Dziś, w sobotę 15 kwietnia Niemcy zamknęły ostatnie działające w kraju elektrownie atomowe. "Wyjście z atomu czyni nasz kraj bezpieczniejszym. (…) Wkraczamy w nową erę produkcji energii”, stwierdziła Steffi Lemke (Zieloni), federalna minister środowiska. Na niemieckie ulice wyszli zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy energii jądrowej.
Dziś trzy ostatnie działające elektrownie jądrowe w Niemczech mają ostatecznie zostać wyłączone. "Elektrownie Isar 2, Emsland i Neckarwestheim 2 miały być zamknięte już pod koniec ubiegłego roku, jednak ze względu na rosyjską agresję na Ukrainę i wynikły z tego kryzys energetyczny, niemiecki rząd postanowił pozwolić elektrowniom pracować przez zimę" podaje dpa. Sobota 15 kwietnia jest dniem ich ostatecznego wyłączenia, zgodnie ze znowelizowaną ustawą o energii atomowej.
"Oznacza to, że po ponad 60 latach produkcja energii elektrycznej z energii jądrowej w Niemczech dobiegła końca. Wyłączenie jest spodziewane tuż przed północą", dodała dpa.
"Elektrownie jądrowe są wyłączane, ale szkodliwe dla klimatu elektrownie węglowe nadal działają. To powinno być na odwrót. Ale kraj musi teraz przez to przejść", przyznał portal dziennika "Morgenpost"