"Nałożono na Rosję jakieś sankcje i stworzono siły szybkiego reagowania składające się z 4000 żołnierzy, które mogą śpieszyć na ratunek w przypadku nowej agresji Rosji, takie działania to raczej wysłanie do Putina sygnału o słabości USA i NATO i nie będą w żaden sposób odstraszać" – zauważył John Lenczowski prezes i założyciel The Institute of World Politics, ekspert ds. politycznych.
John Lenczowski na swoim blogu opublikował artykuł, w którym ocenia działania USA i NATO wobec Rosji ws. aneksji Krymu i sytuacji na wschodzie Ukrainy.
Jak ocenia administracja Obamy i NATO podjęły skromne postępy w reagowaniu na agresję Rosji
"Nałożono na Rosję jakieś sankcje i stworzono siły szybkiego reagowania składające się z 4000 żołnierzy, które mogą śpieszyć na ratunek w przypadku nowej agresji Rosji” – napisał.
Ekspert ocenia takie działania raczej jako wysłanie do Putina sygnału o słabości USA i NATO, a nie sposób na odstraszenie.
Autor przypomniał czytelnikom, że Rosja stara się rzucać cień swojej władzy nad krajami NATO w Europie Środkowo- Wschodniej. Miedzy innymi uważa, że Rosja sabotowała w sprawie samolotu Tu-154 M. Ocenił, że w obliczu katastrofy smoleńskiej, która, „była aktem wojny przeciwko sojusznikowi NATO” administracja Obamy nie podjęła międzynarodowego śledztwa.
"Zamiast tego, stał w milczeniu przez co Moskwa jednoznacznie zafałszowała miejsce katastrofy i wydała swój raport" – napisał.
Ocenił rezygnację z wdrożenia systemu ABM w Polsce i Czechach jako sygnał dla Moskwy, że USA staną na głowie, żeby dostosować swoje interesy.
Zauważył, że brak silnego stanowiska wobec aneksji Krymu i sytuacji na wschodzie Ukrainy zachęca Moskwę do dalszej agresji i realizacji kolejnego planu jakim może być rozpad NATO.
"Aby rozbić NATO, Rosja po prostu musi pokazać, że gwarancje bezpieczeństwa Sojuszu są bezwartościowe, na marginesie" – ocenił.
Podkreślił, że USA muszą dbać o swoje interesy międzynarodowe.
"Jeśli w Europie jest pokój, to rozwój gospodarczy i handel międzynarodowy są największe, nie tylko z korzyścią dla Europy, ale do naszych również" – dodał.
Lenczowski uważa również, że Rosja może zostać zaproszona do współpracy w zapobieganiu ekspansji islamskiego terroryzmu, ale najpierw musi zostać zahamowana.
Podkreślał, że tylko silne stanowisko wobec Rosji pozwoli na zachowanie wiarygodności sojuszniczej USA.
"W celu realizacji tych żywotnych interesów, USA musi wysłać Rosji, jej sąsiadom sygnały, że możemy zachować naszą wiarygodność zarówno jako przeciwnika i jako sojusznika. Pierwszym krokiem w tym procesie jest ponowne ustanowienie wiarygodnego odstraszania – zadania, które zostały wykonane pokazały słabość” – napisał.
„Chociaż administracja zastosowała szereg sankcji, istnieją oznaki, że Moskwa posiada pogardliwe nastawienie do nich. W związku z tym, że są to środki, które zasługują na najbardziej poważne rozważenie. Jedną ze strategii, które należy wziąć pod uwagę jest wspólny wysiłek w ramach NATO" – dodał.