W wielu niemieckich szkołach już w 2015 roku wprowadzona została edukacja islamistyczna. Niemiecki minister edukacji Saary wystąpił z propozycją wprowadzenie języka arabskiego jako przedmiotu szkolnego. Ma to być ukłon w stronę islamskich uchodźców, których dzieci uczęszczają do szkół w niemieckim landzie. Język miałby zostać wprowadzony już od przyszłego roku szkolnego 2018/2019.
Zdaniem ministra „dzieci uchodźców przynosząc umiejętności językowe ze swoich krajów, powinny otrzymać przestrzeń (do nauki w ojczystym języku)”.
W Saarze jest w tym momencie około 7 500 dzieci w wieku szkolnym, co jak na kraj związkowy o powierzchni 2568,70 km2, wcale nie jest małą liczbą. Najwięcej dzieci uchodźców uczęszcza do szkół podstawowych, bo aż 2 800 uczniów. W gimnazjach w Saarze znalazło się około 400 dzieci imigrantów. Jednak chęć ułatwienia edukacji dzieciom tzw. uchodźców nie jest jedynym motywem ministra. Jego zdaniem, arabski już niebawem stanie się jednym z najważniejszych języków świata, dlatego młodzi już teraz powinni rozpocząć edukację.
Minister edukacji chce wprowadzić do szkół także język turecki i rosyjski. Z tym, że te języki oferowane byłyby dopiero w szkole średniej, a nie jak język arabski już w edukacji początkowej. Turecki i rosyjski miałyby być oferowane w wybranych szkołach na terenie landu. Każdego z języków ma nauczać odpowiednio przeszkolony nauczyciel z państwowymi certyfikatami.
Okazuje się, że plan wprowadzenia języka arabskiego do szkół w Niemczech nie jest nowością. Podobno kilka miesięcy temu z podobnym pomysłem wystąpili urzędnicy z Dolnej Saksonii, Przedsięwzięcie spotkało się jednak z ostrą krytyką.