Blisko 80 policjantów zostało rannych w starciach z antyglobalistami w czwartkowy wieczór w Hamburgu w Niemczech. Jeszcze nie wiadomo, ilu protestujących ucierpiało w wyniku zamieszek. Pięć osób zostało zatrzymanych przez policję. Przypomnijmy, że dziś w Hamburgu rozpoczną się obrady szczytu G20. Władze spodziewają się przybycia około 100 tysięcy antyglobalistów.
"Welcome to Hell" ("Witamy w piekle") - to hasło pochodu przeciwników szczytu G20 w Hamburgu. Część demonstrantów - skrajnie lewicowy tzw. czarny blok - miała zasłonięte twarze, co było niezgodne z przepisami. Policjantów obrzucano kamieniami, butelkami i petardami. W odpowiedzi funkcjonariusze użyli armatki wodnej i gazu pieprzowego.
Police clash with #G20 protesters as Merkel seeks policy consensus: https://t.co/wNqabAIPJh pic.twitter.com/Vm7dJFthNk
— Reuters Top News (@Reuters) 6 lipca 2017
Police & protesters in violent clashes as Hamburg prepares to host #G20https://t.co/OdK8oju4ZG pic.twitter.com/5BNMTUS31K
— BBC News (World) (@BBCWorld) 6 lipca 2017
Zamieszki rozpoczęły sie w czwartek około godziny 16. Protestujący wznosili barykady, podpalili kilka samochodów oraz niszczyli wystawy sklepowe i siedziby firm. Według policji kilkakrotnie użyto lasera, kierując go na policyjny helikopter, by oślepić jego pilota. Antyglobaliści rozproszyli się, ale starcia rozszerzyły się w ten sposób na inne dzielnice miasta.
Według informacji władz, większość funkcjonariuszy nie odniosła obrażeń. Władze spodziewają się, że w piątek i sobotę przybędzie do miasta około 100 tysięcy antyglobalistów.