– Celem Niemiec jest to, byśmy wpuszczali imigrantów i u siebie zatrzymywali. Efekt docelowy byłby taki, że oni wylądowaliby w Polsce, a nie w Niemczech – mówił w programie Dziennikarski poker Jacek Saryusz-Wolski eurodeputowany Prawa i sprawiedliwości.
– W Polskim przekazie dominują wyrazy solidarności polityków unijnych. Stosunek establishmentu jest schizofreniczny. TSUE skazał Węgry za niewpuszczanie migrantów. W Polsce nie wybrzmiewa to symetrycznie, że jesteśmy krytykowani za brak praworządności. Oni chcą niemożliwego, mamy tym ludziom zapewnić ochronę azylową. Przekaz jest podwójny pochwalny i jednocześnie krytyczny – powiedział.
– Merkel narozrabiała rozmawiając bezpośrednio z Łukaszenką i złamała tym samym zasadę, by nie uznawać Łukaszenki. Niemcy boją się krytyki. Rosjanie wiedzą, że Niemcom zależy na Nord Stream 2. Wejście Macrona i Merkel w negocjacje bez Unii Europejskiej wskazuje, że należy być ostrożnym – zauważył Wolski.
– Natychmiast po rozmowach Marcel i Macron wzrosła agresja działań na polsko-białoruskiej agresji. Tu bardziej chodzi o NATO, a nie o UE. Polska zyskuje sympatię, ale nie jest tak dobrze, jakbyśmy chcieli to widzieć. Oni chcą Polski słabej, która będzie podatna na szantaż. Polska pokazuje dużą odporność. Agencje unijne służą osłabieniu nas – twierdzi.