Dzieci rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza otrzymały paszporty Litwy i mogły ich użyć, by pomóc ojcu uniknąć sankcji - podał w środę portal Nastojaszczeje Wriemia. Syn Abramowicza, Arkadij stał się posiadaczem litewskiego paszportu zaledwie dwa dni przed inwazją Rosji na Ukrainę.
Nastojaszczeje Wriemia powołuje się na ustalenia litewskiego portalu śledczego Siena i międzynarodowej sieci dziennikarzy śledczych Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP), informującej o przypadkach przestępczości zorganizowanej i korupcji. Informację o litewskich paszportach dzieci Abramowicza dziennikarze znaleźli w ujawnionych w wyniku wycieku dokumentach cypryjskiej firmy MeritServus, która obsługiwała przez lata interesy rosyjskiego oligarchy.
Wynika z nich, że 30-Arkadij otrzymał paszport Litwy 22 lutego 2022 roku, dwa dni przed napaścią Rosji na Ukrainę. Jednocześnie - jak podaje OCCRP, ważność tego dokumentu wygasła 5 grudnia br. i nie jest jasne, czy została przedłużona. Dziennikarze nie ustalili, od kiedy paszport Litwy ma córka oligarchy, 30-letnia Anna. Wydaje się, że jedynymi litewskimi aktywami obojga są właśnie paszporty, bowiem dziennikarze nie znaleźli na Litwie ani nieruchomości, ani firm należących do rodzeństwa Abramowiczów.
Dziennikarze oceniają przy tym, że paszporty Arkadija i Anny zostały użyte podczas operacji, które można uznać za próbę obchodzenia sankcji. W styczniu br. brytyjski dziennik "Guardian" informował, że tuż przed inwazją rosyjską na Ukrainę Abramowicz przeniósł swe aktywa o wartości kilku miliardów USD na siódemkę swych dzieci, by w ten sposób uniknąć zamrożenia tych środków. Również "Guardian" powoływał się na dokumenty MeritServus.
Według ustaleń dziennika dziesięć trustów ustanowionych na Cyprze i na Jersey, beneficjentem których był sam Abramowicz, zostało zreorganizowanych w ten sposób, że ich beneficjentami stały się jego dzieci, z których najmłodsze miało dziewięć lat. Trusty dysponowały majątkiem wynoszącym co najmniej 4 mld USD, choć rzeczywista kwota mogła być znacznie wyższa - informował "Guardian".
Jak wskazuje OCCRP, Arkadij i Anna, gdy stali się beneficjentami trustu Grano Trust Fund, zarejestrowanego na Jersey, byli już obywatelami litewskimi. Dokumenty MeritServus sugerują - zdaniem dziennikarzy - że Arkadij i Anna po otrzymaniu od ojca nieco ponad połowy aktywów Grano Trust Fund zyskali tyle pieniędzy, że mogliby znaleźć się na liście 500 najbogatszych obywateli Litwy - gdyby znane były dane na temat ich obywatelstwa.
Portal podkreśla, że nie ma nic nielegalnego w tym, że Abramowicz przekazał własność w truście swoim dzieciom. Niemniej, jak mówi dziennikarzom wileński politolog Vytis Jurkonis, wielu Litwinów może oburzyć się z powodu przypuszczeń, że dzieci Abramowicza użyły paszportów Litwy, aby ratować majątek ojca przed sankcjami.
Dziennikarze OCCRP przypomnieli też, że przodkowie Abramowicza mieszkali na Litwie. Niezależne media rosyjskie w minionych latach podawały, że rodzina mieszkała w Taurogach i właśnie z Litwy dziadkowie Abramowicza, wraz z trójką dzieci, zostali deportowani na Syberię w czerwcu 1941 roku. Litwa umożliwia otrzymanie obywatelstwa potomkom osób, które były obywatelami tego kraju przed 1940 rokiem.
Vytis Jurkonis w rozmowie z portalem Siena podkreślił, że instytucje państwowe powinny być wyczulone na obywatelstwo dzieci takiego oligarchy, jak Abramowicz. Natomiast państwowy urząd ds. imigracji odmówił udzielania informacji na temat obywatelstwa Arkadija i Anny. Oznajmił, że fakt, iż Abramowicz jest osobą znaną i objętą sankcjami unijnymi "nie oznacza, że osobami publicznymi są członkowie jego rodziny".
Wielka Brytania nałożyła sankcje na siedmiu oligarchów rosyjskich, w tym Abramowicza, 10 marca 2022 roku, Unia Europejska - 15 marca.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …