Brytyjska premier Theresa May ponownie zapewniła dziś, że zrobiono "duże postępy" w negocjacjach w sprawie Brexitu. W Brukseli trwa szczyt z udziałem przywódców państw unii, głównym tematem rozmów jest wyjście Wielkiej Brytanii ze wspólnoty.
Wczoraj unijni politycy przekonywali, że choć Theresa May wysłała "dobry sygnał" w swoim przemówieniu, to wciąż nie było niczego "merytorycznie nowego".
Brytyjska premier dziś rano w rozmowie z dziennikarzami przekonywała jednak, że sprawa posuwa się do przodu.
- Poczyniliśmy duże postępy zarówno jeśli chodzi o umowę w sprawie wyjścia, jak i jeśli chodzi o nasze przyszłe stosunki - mówiła.
Theresa May przyznała jednak, że są trudności w porozumieniu się w sprawie tak zwanego "backstopu", czyli rozwiązania, które miałoby zapobiec powstaniu szczelnej granicy między Republiką Irlandzką a Irlandią Północną, jeśli umowa w sprawie przyszłych relacji nie byłaby gotowa z końcem okresu przejściowego.
Szefowa brytyjskiego rządu skomentowała również propozycję wydłużenia okresu przejściowego po Brexicie. Przewodniczący parlamentu europejskiego Antonio Tajani mówił, że parlament byłby gotowy zgodzić się na wydłużenie tego okresu nawet o trzy lata. Brytyjska premier powiedziała, że raczej byłaby to kwestia kilku miesięcy, dodała jednak, że "nie spodziewa się, by taka opcja została wykorzystana".