W Sejmie odbyło się expose szefa polskiej dyplomacji – Jacka Czaputowicza. – Generalnie dobrze oceniam wystąpienie szefa MSZ. Przypomniał czym jest polityka zagraniczna, kto odpowiada za realizację interesów narodowych na zewnątrz. Preambuła do jego expose była dobra, bo przypomniała posłom na czym polega dynamika polityki zagranicznej, że potrzebna jest koordynacja między trzema organami państwa, które za nią odpowiadają – rząd, głowa państwa i szef MSZ – ocenił w rozmowie z Adrianem Stankowskim dr Ryszard Żółtaniecki, były dyplomata.
– To było szkolne, ale potrzebne przypomnienie. Minister powiedział o tym, co chcemy i co mamy zamiar zrobić. To kontynuacja ciekawa tego, co wczoraj powiedział premier Morawiecki, że błędem jest rozgraniczanie interesu UE i NATO. W tej sytuacji geopolitycznej i wielu zagrożeń bezpieczeństwa znajdujemy się w sytuacji, gdzie powinniśmy myśleć kategoriami Zachodu, NATO i Unia powinny się uzupełniać. W relacjach UE – USA, czy ważne kraje UE a USA cały czas dochodzi do iskrzeń i konfliktów. Ta perspektywa jest ważna – dodał nasz rozmówca.
"Unia Europejska zaczęła działać jako alfa i omega, która wydaje wyroki"
A jak w tej perspektywie ocenić wizytę Angeli Merkel? – Stoimy wobec zadania redefinicji naszej wspólnoty Europejskiej – do czego dążymy i jakie mamy prawa. Niestety myślę, że jeszcze Niemcy nie są gotowi na pogłębioną debatę. Zachłysnęliśmy się tym, że to była druga wizyta po Paryżu Angeli Merkel. Mam wrażenie, że to próba mamienia, pacyfikacji. Tak jakby Angela Merkel przyjechała z paciorkami, tak jak kiedyś przedstawiciele Imperium Brytyjskiego jeździli do Afryki. Trójkąt Weimarski ma swoją wartość, ale zbudujmy coś co ma treść. Unia Europejska zaczęła działać jako alfa i omega, która wydaje wyroki, co jest dobre, a co złe. Jesteśmy suwerennym państwem. W tej debacie po expose Jacka Czaputowicza, pojawiły się głosy, że jesteśmy skłóceni z całą Europą. Ale to nie my jesteśmy skłóceni, my mówimy czego oczekujemy. To Niemcy, Francja, Bruksela się z nami kłócą. My nie chcemy kłótni – zaznaczył dr Żółtaniecki.
– Tak długo jak Niemcy nie odstąpią projektu Nord Stream II to będzie uznawane za coś więcej niż Rapallo. To powiązanie Niemiec z Rosją silnymi więzami. Merkel powiedziała, że to czysto biznesowy projekt. Czy ona uważa nas za idiotów? To projekt czysto polityczny. Tylko Amerykanie mogą ten projekt powstrzymać. Dlatego Niemcom i Rosji zależy na jak najmniejszej obecności Amerykanów w Europie. Zaczynam dostrzegać, że w tym wszystkim jest drugie dno, silna tendencja do związania Niemiec z Rosją relacjami ekonomicznymi, które będą nieodwracalne – zakończył dr Żółtaniecki.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kierwiński pochwalił się głosowaniem w prawyborach. Ludzie są wściekli: „Kiedy pomożesz powodzianom?”
Kaczmarczyk: Nawrocki jako kandydat na prezydenta poszerza elektorat
Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych pod ostrzałem Czarnka: „To polityczna hucpa”
TK jednoznacznie: odsunięcie Dariusza Barskiego z urzędu Prokuratora Krajowego było nielegalne