Przejdź do treści
22:23 Zmarł Maciej Karpiński, prozaik, dramaturg, scenarzysta i pedagog - poinformował portal filmpolski.pl. Był autorem scenariuszy m.in. do filmów: Kobieta samotna”, „Pierścionek z orłem w koronie” i „Różyczka"
22:25 Wielka Brytania: Bridget Jones, postać stworzona przez powieściopisarkę Helen Fielding i w którą wcieliła się czterokrotnie aktorka Renee Zellweger, będzie miała swój pomnik na Leicester Square w centrum Londynu – donosi portal Independent
21:54 Litwa: Oba przejścia graniczne z Białorusią zostały zamknięte do soboty w południe – poinformowała w piątek premier Inga Ruginiene. Ma to związek z wypuszczeniem z terenu Białorusi dużej liczby balonów meteo
21:15 Konwencja Nowoczesnej podjęła w piątek decyzję o rozwiązaniu partii - poinformował dziennikarzy przewodniczący ugrupowania, rzecznik rządu Adam Szłapka. Większość członków chce wstąpić do ugrupowania, tworzonego wspólnie z PO i Inicjatywą Polską
19:29 Wielka Brytania: Koalicja chętnych podejmie działania mające na celu wycofanie rosyjskiej ropy i gazu z rynku światowego – zapowiedział w piątek w Londynie brytyjski premier Keir Starmer
18:00 Lekarze ze szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej i Polsko-Amerykańskich Klinik Serca wykonali wspólnie – pierwszy raz w Polsce – zabieg będący innowacyjnym połączeniem leczenia arytmii serca i zapobiegania udarom
16:30 "Powinniśmy zablokować wejście w życie ETS2 lub próbować go opóźniać, żeby sprawę dogłębnie zbadać" - ocenił w rozmowie z PAP prof. Zbigniew Krysiak z SGH
15:20 52 sztuki dronów (13 zestawów) rozpoznawczych FlyEye do końca roku trafi do Wojska Polskiego - wynika z podpisanej w piątek umowy pomiędzy Agencją Uzbrojenia a polską Grupą WB
13:51 Komisja Europejska ogłosiła w piątek, że firmy Meta (właściciel platform Facebook i Instagram) oraz TikTok naruszyły przepisy w zakresie przejrzystości, zapisane w unijnym Akcie o usługach cyfrowych (DSA)
Republika Zgodnie z obietnicą, dokonaliśmy zakupu platformy pod wóz transmisyjny. Jesteśmy także w trakcie procesu zakupu dwóch kolejnych - łącznie będziemy dysponowali trzema wozami transmisyjnymi. Dziękujemy za Państwa wsparcie!
Ważne Powstał 545. Klub "Gazety Polskiej". Jest to pierwszy Klub "GP" w Ameryce Południowej (Brazylia)
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Iławie zaprasza na koncert Pawła Piekarczyka - 25 października, godz. 17:00, Centrum Aktywności Lokalnej ul. Wiejska 2d
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Rawa Mazowiecka II zaprasza na spotkanie z posłem Markiem Jakubiakiem - 27.10 (poniedziałek), godz. 17.00 - aula klasztoru ojców pasjonistów, ul. Ks. I. Skorupki 3, Rawa Mazowiecka
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Aleksandrów Łódzki zaprasza na spotkanie z Robertem Bąkiewiczem - 28.10 (wtorek), godz. 18.00, Hotel i Restauracja Pelikan, ul. Wierzbińska 58 Aleksandrów Łódzki
Wydarzenie Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz Klub "Gazety Polskiej" Gdynia zaprasza na spotkanie z Mariuszem Błaszczakiem. 29 października (środa) godz. 17:30. Cech Rzemiosła, ul. 10 lutego 33, Gdynia
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Środa Śl. zaprasza na protest "Wolnych Polaków", 29 października, g. 15, Rynek Dolny., Po proteście odbędzie się koncert Pawła Piekarczyka w Restaruant&Bar Quattro, ul. Świdnicka 10
Wydarzenie Zapraszamy na spotkanie otwarte z europosłem Patrykiem Jakim w Gliwicach - czwartek, 30 października, godz. 18:00, Hotel Malinowski, ul. Portowa 4
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Warszawie zaprasza na spotkanie autorskie z red. Bronisławem Wildsteinem oraz prezentację książki pt. "Opowieści Idioty Czy Ład Natury", 30 października, g. 18, ul. Marszałkowska 7, wejście od ul. E. Zoli, Warszawa
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Puławy zaprasza na spotkanie otwarte z Adamem Borowskim. 5 listopada, g. 17:00, Puławy, Hotel Olimpic, ul. Hauke-Bosaka (przy stadionie)
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” w Głogowie zaprasza na spotkanie autorskie z Janem Majchrowskim. 7 listopada, godz. 17:00 sala przy Kościele św. Klemensa, ul. Sikorskiego 23
Wydarzenie Klub Gazety Polskiej w Gdyni zaprasza na spotkanie z Jackiem Wroną, działaczem Ruchu Obrony Granic. 16 listopada, g. 17:30. Cech Rzemiosła i Przedsiębiorczości, ul. 10 Lutego 33
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Prezes NBP prof. Adam Glapiński: zasoby złota stanowią 25 proc. wszystkich rezerw NBP, przekraczają 520 ton i są warte ok. 240 mld zł. Polacy mają coraz więcej złota dzięki przemyślanej strategii realizowanej przez niezależny bank centralny.

Dla Francji jest nadzieja! Ta książka robi furorę w czasach totalnej laicyzacji

Źródło:

Thierry Bizot to bardzo ważna postać francuskich mediów, wieloletni dyrektor jednej z tamtejszych stacji telewizyjnych, utalentowany i popularny realizator, człowiek powszechnie rozpoznawalny. We Francji takie określenia oznaczają zazwyczaj kogoś o mniej lub bardziej lewackich poglądach. Jednak nie tym razem! Bizot przeżył bowiem zachwycające nawrócenie, które opisał w „Anonimowym katoliku” w sposób dramatyczny, pełen refleksji, czasem żartobliwy. Powstała urocza opowieść o człowieku mediów, o jego rodzinie i środowisku, o drodze do spokoju i równowagi. Poniżej fragment książki!

Kiedy już się ubiorę, pozwalam sobie na przyjemność: idę obudzić moją ośmioletnią córkę. Przez chwilę cieszę oczy widokiem jej śpiącej, poważnej twarzyczki, jej kruchych ramion, delikatnych rąk i małego, zadartego noska. Dzieciństwo ma w sobie niezwykły urok. Następnie zanurzam swój wielki nos w jej szyi, by wciągnąć jej zapach śpiącego niemowlaka. Przewraca się i nakrywa kołdrą. Zaczyna się mały rytuał, który już się między nami ustalił i podczas którego opowiadam jej śmieszne historie i porządnie ją łaskoczę. Ona udaje, że śpi, ale uśmiecha się wbrew sobie. Czasami otwiera nagle oczy i mówi mi na przykład:

– Tato, a wiesz, że Soline ma dwóch chłopaków? Zdajesz sobie sprawę?

Nieco później idę po gazety, przygotowuję dzieciom śniadanie, a w końcu odprowadzam najmłodszą córkę do szkoły. Idziemy razem ulicą, trzymając się za ręce. Opowiadamy sobie różne rzeczy, ona zadaje mi pytania i denerwuje się, kiedy głośno śpiewam i robię głupie żarty.

Potem jadę samochodem, sam przez czterdzieści pięć minut. Czasami wydaje mi się, że gdybym prowadził w całkowitej ciszy, nie włączając telefonu ani radia, mógłbym pozwolić sobie na trzy kwadranse codziennej medytacji, w niezwykłym oderwaniu i spokoju. Żałuję, że moje życie jest zbyt szybkie, zbyt wypełnione, zbyt stresujące i nie daje mi okazji do refleksji, zastanowienia, nudy. Uganiam się za rozwiązaniami, celami, zmartwieniami, ludźmi… a oni uciekają mi. Chodzę ze spotkania na spotkanie, jak gdybym skakał przez płotki, łapię zadyszkę i niepotrzebnie się ekscytuję. Czasami marzę o tym, by zrobić sobie rok wolnego, wyjechać na wakacje lub w ogóle rzucić to wszystko.

Jednak każdego dnia, kiedy właśnie mam okazję do pogodnego odosobnienia, znajduję tysiąc powodów, by go uniknąć: chwytam za telefon, by szukać najnowszych wiadomości, jak gdyby istniała jakakolwiek szansa, że będą istotne, a jeśli nie mam „żadnej nowej wiadomości”, przeskakuję nerwowo ze stacji na stację, szukając najświeższych informacji z danego dnia, które zazwyczaj nie mają żadnego znaczenia.

Oto moje życie. Podobne do siebie dni mijają jeden za drugim i pozwalają o sobie zapomnieć.

Pewnego ranka, pod prysznicem, przyłapuję się na tym, że wracam myślami do dziwnego seansu katechetycznego. Sądziłem, że mam już ten epizod za sobą, a jednak nadal mnie on zajmuje. Później, w ciągu dnia, różne obrazy i słowa z tego dziwnego wieczoru wracają do mnie w niespodziewanych momentach. Jestem na zebraniu u klienta, kiedy nagle przed oczami staje mi „Jean Valjean” ze swoim wyglądem smutnego cocker spaniela. Przypomina mi się moment, w którym opowiadał nam, jak to w młodości, kiedy ktoś uderzył go raz w metrze w twarz, dosłownie nadstawił drugi policzek agresywnemu chuliganowi, który rzeczywiście uderzył go ponownie. Nasz dobry „Jean Valjean” był wówczas w trakcie procesu odnowy osobistej i chciał stosować co do joty nauki Jezusa. Po czwartym policzku postanowił jednak odłożyć praktykę ewangeliczną na później… Ta anegdota rozśmiesza mnie. Klient zauważa mój uśmiech i myśli, że powiedział coś dowcipnego.

Codziennie przeganiam te drobne wspomnienia niczym natrętną muchę. Powracają. Staje się to obsesją: strzępy monologów nachodzą mnie i krążą wokół.

Dziwi mnie to zjawisko samoudręczenia, niezależne od mojej woli, zwłaszcza że nie olśniły mnie ani przemowy wygłoszone tamtego wieczoru, ani napotkane postaci.

Ten zbliżający się do obsesji syndrom przypomina mi mój szczególny stosunek do wina. Był taki okres w moim życiu, kiedy piłem zbyt dużo. Piłem beztrosko i w towarzystwie. Zawsze czerwone wino, nigdy nic innego. Ale piłem coraz więcej, aż do dnia, w którym przeraziłem się, że staję się alkoholikiem. Osiągnąłem etap, w którym wbrew sobie obliczałem swoją przyszłą konsumpcję: w domu organizowaliśmy kolację i już z góry cieszyłem się na okazję do picia. W restauracji pilnowałem butelki, tak by zawsze mieć ją w zasięgu ręki. Pod pretekstem grzecznego nalewania innym zapewniałem sobie stałe i obfite dolewki. Na służbowe lunche przybywałem jako pierwszy, dzięki czemu jeszcze przed jedzeniem mogłem sobie pozwolić na jedną lub dwie szklaneczki. Samo wyobrażenie picia sprawiało, że przeszywał mnie spazm przyjemności.

Kiedy odkryłem to pogłębiające się zniewolenie, przeraziłem się. Poczułem autentyczny lęk, bolesny wstrząs, i przestałem pić z dnia na dzień. Nauczyłem się wówczas mniej mówić podczas kolacji, a więcej słuchać. Mimo presji społecznej wywieranej na mnie przez pijących, w których moja trzeźwość wywoływała poczucie winy, uparcie odmawiałem ponownego tknięcia magicznego napoju. Za bardzo bałem się powrotu do braku umiaru, co jest zresztą typowe dla alkoholika. Minęły trzy lata, zanim znów sięgnąłem po kieliszek czerwonego wina. I nadal sobie nie ufam, obserwuję się i pilnuję. Wiem, że utrzymywałem z winem intymną relację, relację winy, i że relacja ta jest moją słabością.

Oto znów jestem niewolnikiem, tym razem niewolnikiem myśli, których nie kontroluję. Nie ufam sobie. A jeśli uczestnicząc w tej katechezie wbrew sobie pozwoliłem zwerbować się do sekty? Być może nie zorientowałem się, że katecheci stosowali podwójny język, używając słów o magicznych właściwościach, ukrytych w pozornie niewinnej mowie? Czy rzucili już na mnie zaklęcie? Choć wydaje mi się to nieprawdopodobne, a nawet nieco śmieszne, myśl ta wywołuje we mnie przypływ adrenaliny. Moje członki przenika zimny dreszcz, czuję się słaby i zmęczony. W żadnym razie nie pozwolę się omamić. Na myśl o tej przykrej perspektywie na mojej twarzy pojawia się grymas gniewu i determinacji. Poznaję to uczucie zwodniczego zadowolenia. Wiem, do kogo jestem podobny, przyjmując ten nieprzyjemny wyraz twarzy: do mojego starszego brata kiedy się złości. Nie widzę się, ale z miejsca i bez namysłu czuję swoją przynależność do rodziny. Zjawisko to trzeba poczuć na własnej skórze, aby w pełni je pojąć.

Postanawiam nie dać się wzruszyć tym nieracjonalnym myślom. Właśnie w takich wypadkach możemy poznać, czy staliśmy się w pełni dorośli, udowadniając swoją zdolność do niepoddawania się dziecinnym lękom. Nie wiem, jak taki słuszny facet, pragmatyczny i zrównoważony jak ja, mógłby pozwolić się omamić w godzinę dziewięciu dzielnicowym kaznodziejom. No już, już, zachowajmy zimną krew!

Myśli związane z katechezą nawiedzają mnie przez szereg dni, niczym wyciek wody od sąsiada z góry. Wydaje się, że założyły we mnie stałe obozowisko. Początkowo mnie dręczyły, ale z czasem przyzwyczaiłem się i mniej mnie niepokoją. Pozwalam im krążyć wokół moich rozważań i osobistych refleksji. Nie przeszkadzają mi już. Jednak nikomu o nich nie mówię. Nawet mojej żonie. Zapewne boję się jej drwin albo nie chcę jej niepokoić.

Kiedy wśród kolegów lub przyjaciół zdarza nam się, choć rzadko, rozmawiać o religii, Kościół zbiera tęgą krytykę. Ataki wciąż dotyczą tych samych tematów: zakazując używania prezerwatyw papież przyczynia się do szerzenia się AIDS, Kościół zabijał i torturował tysiące biednych ludzi za czasów inkwizycji, księża często są pedofilami, gdyż nie mają prawa się żenić, pojęcie grzechu uprzykrza ludziom życie i nabija kasę psychoterapeutom, wszystkie historie opowiadane w Biblii i w Ewangeliach to nierealistyczne bajki, dobre do zabawiania dzieci…

Pozwalam im mówić. W tych nielicznych wypadkach, kiedy próbuję bronić tej religii, choć czuję się od niej odległy, nie potrafię walczyć, nigdy nie znajduję dobrych argumentów we właściwym momencie. Nie potrafię odpowiedzieć na gęsty ogień krytyki, która wydaje mi się uzasadniona. Dyskusje te przechodzą nieuchronnie w inne jałowe rozmowy, w których debatuje się na przykład, kto był większym geniuszem, Einstein czy Picasso… A Freud? Zapomnieliśmy o Freudzie!

Zresztą żaden ze mnie teoretyk: kiedy na podstawie własnego doświadczenia staram się sformułować jakąś ogólną zasadę, jakąś koncepcję, zawsze wypowiadam jakąś inteligentnie brzmiącą bzdurę.

Wielokrotnie wypierałem się nawet tej religii, którą wpojono mi w dzieciństwie. Otwarcie się z niej wyśmiewałem, nie stroniąc od ironii. Wówczas miałem po cichu za złe Kościołowi, że zmusza mnie do tego rodzaju sarkazmu, pozostając religią staroświecką, która wśród osób przyznających się do wszechobecnej, przyzwoitej lewicy nie jest w stanie pociągnąć za sobą nikogo. Przyznanie się do katolicyzmu jest dzisiaj czymś wstydliwym. Wydaje się to trudniejsze od coming outu, od przyznania się do terapii antydepresyjnej albo od wyznania, że uprawia się seks rzadziej niż statystyczny Francuz. W każdym razie w środowisku, w którym ja się obracam, katolik jest kimś śmiesznym, groteskowym, żałosnym, naiwnym i zacofanym. Nosi kalesony i koszule z krótkim rękawem, ma żonę z owłosionymi nogami i błyszczącym czołem, po cichu głosuje na skrajną prawicę, jego horyzonty są ciasne, a paznokcie brudne, upaja się swoimi drażniącymi dobrymi intencjami, nigdy nie poszedł na dyskotekę i wozi swoim rozklekotanym Renault Espace gromadę dzieciaków, którym cieknie z nosa… Jest to dokładne przeciwieństwo wrażenia, jakie powinien sprawiać przebojowy producent telewizyjny, jakim jestem! Spróbujcie wyjaśnić dyrektorowi programowemu stacji dla nastolatków lub modnej prezenterce, że wybieracie się na Mszę św., a zobaczycie efekt! „Jakie to interesujące…” – powiedzą z grzecznym wyrazem twarzy. Ale całkiem przez przypadek okaże się, że projektu, który im zaproponowaliście, nie da się zrealizować. W telewizji nie dokonuje się żadnych odkryć, ale telewizja musi bez ustanku się modernizować i podążać z duchem czasu. Jest to podstawa naszego zawodu. Z tej przyczyny przyznawanie się do katolicyzmu, z całą jego aurą statyczności i anachronizmu, wydaje się samobójstwem.

KSIĄŻKA DO NABYCIA TUTAJ

 

Wydawnictwo Biały Kruk

Polecamy Sejm

Wiadomości

Bakteria E. coli w partii tatara wołowego i metki cebulowej znanej marki

Szłapka grabarzem Nowoczesnej. Partia przestała istnieć

W sobotę ostatnia droga ś.p. Andrzeja Kołakowskiego. IPN przypomina sylwetkę barda

Matecki alarmuje. "Masowa migracja to najważniejszy problem Europy"

Błaszczak przedstawił cztery punkty przywrócenia Wojska Polskiego na właściwe tory

Amerykańskie sankcje mocno uderzą w rosyjski budżet

Czarnek: pod rządami Tuska nie jesteśmy bezpieczni

Nie żyje jeden z najbogatszych Polaków. To współwłaściciel firmy farmaceutycznej

Skandalicznie niskie wyroki dla podpalaczy działających na zlecenie Rosji

Polski transport na krawędzi zapaści: bankructwa, długi i bezczynność koalicji 13 grudnia

Pierwsza Dama do piłkarek nożnych: „Jesteście inspiracją dla tysięcy dziewczynek w Polsce”

Crosby błyszczy, Penguins z czwartym zwycięstwem z rzędu. Panthersi znowu przegrywają

Te dane GUS szokują. Polska kurczy się w przerażającym tempie

Przewodnicząca KRS: Sędziowie są zastraszani przez Żurka

Żurek przekracza kolejną granicę i przyrównuje PiS do Stasi

Najnowsze

Bakteria E. coli w partii tatara wołowego i metki cebulowej znanej marki

Błaszczak przedstawił cztery punkty przywrócenia Wojska Polskiego na właściwe tory

Amerykańskie sankcje mocno uderzą w rosyjski budżet

Czarnek: pod rządami Tuska nie jesteśmy bezpieczni

Nie żyje jeden z najbogatszych Polaków. To współwłaściciel firmy farmaceutycznej

Szłapka grabarzem Nowoczesnej. Partia przestała istnieć

W sobotę ostatnia droga ś.p. Andrzeja Kołakowskiego. IPN przypomina sylwetkę barda

Matecki alarmuje. "Masowa migracja to najważniejszy problem Europy"