Podczas gdy Niemcy zezwolą na szczepienia w gabinetach lekarskich dopiero od połowy kwietnia, Polska od samego początku wykorzystywała je w swej kampanii szczepień. Z powodzeniem: prawie żaden duży kraj UE nie prowadzi obecnie szczepień w tak szybkim tempie.
Kampania szczepień rozkręca się i nabiera coraz większego rozmachu – zauważa warszawski korespondent dziennika „Die Welt” Philipp Fritz.
„Nieczęsto zdarza się, że członkowie Komisji Europejskiej znajdują słowa uznania dla Polski” – czytamy na stronach „Die Welt”. Podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim 10 lutego przewodnicząca Komisji wskazała Polskę jako pozytywny przykład kampanii szczepień przeciwko Covid-19. Sytuacja w Polsce pokazuje, że kampania „naprawdę przyspieszyła” – powiedziała von der Leyen. Przewodnicząca Komisji Europejskiej podkreślała z uznaniem, że 94 proc. personelu medycznego i opieki w domach spokojnej starości, a także 80 proc. emerytów było już wtedy zaszczepionych” – przypomniał publicysta „Die Welt”.
„W rzeczy samej żaden z głównych krajów UE nie szczepi się tak szybko jak Polska” – napisał. „Pod względem liczby szczepień, przy obecnych 10,8 dawkach na stu mieszkańców, Polska wciąż wyprzedza Hiszpanię, gdzie kampania szczepień również nabiera tempa”.
Polska wyprzedza Niemcy
„Polska wyraźnie też wyprzedza Niemcy, przy czym postępuje zupełnie inaczej niż jej zachodni sąsiad” – podkreślił niemiecki dziennikarz. „Rejestracja chętnych odbywa się na terenie całego kraju czterema kanałami, przez 24-godzinną infolinię, konto pacjenta, SMS-y lub cyfrowo. Wszystko jest kontrolowane z Warszawy. Kolejność szczepień jest również inna niż w większości krajów UE” – dodał.
„W pierwszej kolejności szczepionki otrzymał personel medyczny, następnie (...) zaszczepiono emerytów i osoby przewlekle chore, a także – na tym wczesnym etapie dodano nauczycieli” – czytamy w piątkowym „Die Welt". „Zasadnicza cecha kampanii (szczepień) jest jednak inna: podczas gdy w Niemczech wciąż nie wiadomo, kiedy lekarze prowadzący prywatną praktykę będą mogli włączyć się w ogólnokrajową akcję, by szczepić - w kwietniu czy może jeszcze później? - to w Polsce ta grupa pomaga już od grudnia w szczepieniu ludności, „dbają też o to, by marnowało się (...) tylko kilka pojedynczych dawek szczepionek”.
Dworczyk zasługuje na szacunek
Do 11 marca dostarczono do Polski 5,2 mln dawek, z czego 4,8 mln już skierowano do punktów szczepień w całym kraju. „To 92 procent dostaw” – zauważył niemiecki dziennikarz. „W Niemczech - przypomina - rozdysponowano około 70 procent dostarczonych dawek” – podkreślił „Die Welt”.
Dziennik podkreśla, że w Polsce jest 6500 punktów szczepień, w których można podawać substancję czynną. „To ogromna liczba (...) w większości przypadków nie jest to kwestia dużych hal, ale małych klinik, ośrodków medycznych czy gabinetów lekarskich. W Niemczech federalni i stanowi ministrowie zdrowia uzgodnili w środę, że gabinety lekarskie powinny włączyć się w kampanię szczepień od połowy kwietnia”.
Dworczyk, który wszedł w skład Kancelarii Premiera w 2017 r., odpowiada w Polsce za Narodową Kampanię Szczepień Ochronnych. „45-latek (...) o eleganckim, nieco wojskowym wyglądzie musi od czasu do czasu wysłuchiwać krytyk, że ludzie zostali zaszczepieni poza kolejnością lub wystąpiły jakieś problemy logistyczne. Generalnie jednak Dworczyk zasłużył na szacunek – stwierdził „Die Welt”.
„Dzięki istniejącej w Polsce infrastrukturze udało się zapewnić, że dostarczone szczepionki stosunkowo szybko docierają do ludzi. Infrastruktura ma być teraz jeszcze bardziej rozbudowana, na przykład o mobilne punkty szczepień. Tak więc kampania szczepień w tym kraju prawdopodobnie wkrótce nabierze jeszcze większego tempa”.