"Die Welt": Niemcy, Francja i Włochy nie chcą sankcji UE dla Łukaszenki

Za sprawą Niemiec wspieranych przez Francję i Włochy prezydent Alaksandr Łukaszenka nie znajdzie się na przygotowywanej liście białoruskich osobistości oficjalnych objętych sankcjami Unii Europejskiej - poinformował w piątek, powołując się na własne źródła, niemiecki dziennik "Die Welt".
Według niego, Berlin i Paryż uzasadniają to koniecznością utrzymania za wszelką cenę kanałów łączności z przywódcą Białorusi, które zostałyby przez ewentualne sankcje przerwane.
Gazeta dodaje, że umieszczenia Łukaszenki na wspomnianej liście domaga się szereg innych państw unijnych, w tym Polska i kraje bałtyckie.
Lista może zostać uzupełniona
Jak twierdzą unijni dyplomaci, lista ma zostać opublikowana w ciągu najbliższych dwóch tygodni i nie wyklucza się jej późniejszego uzupełnienia.
– Rozmowy są niezwykle trudne, gdyż lista musi zostać zatwierdzona przez wszystkie państwa członkowskie - powiedział "Die Welt" jeden z nich.
Sankcje nie dla Łukaszenki?
Na nadzwyczajnej konferencji ministrów spraw zagranicznych państw UE 14 sierpnia zapowiedziano nałożenie na władze Białorusi sankcji w związku ze sfałszowaniem wyniku wyborów prezydenckich i masowymi policyjnymi represjami wobec demonstrantów.
Jak zaznacza "Die Welt", kwestia, czy ma to dotyczyć również Łukaszenki, pozostała wtedy otwarta. Prowadzone obecnie negocjacje zmierzają ku temu, by zamrożenie aktywów majątkowych i zakaz wjazdu na terytorium UE zastosować wobec 16 do 19 osób.
Polecamy Komisja Zbigniew Ziobro
Wiadomości
Najnowsze

Śmierć współpracownika byłego rektora Collegium Humanum. Próba nakłaniania do targnięcia się na życie?

Niestety są ofiary po strzelaninie w Nicei!

Pomnik Św. Jana Pawła II w centrum Rzymu zdewastowany. Ostra reakcja premier Meloni
