Szczyt Trump-Putin w Alasce: skrajne reakcje w Waszyngtonie

Piątkowe spotkanie prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w bazie lotniczej Elmendorf-Richardson na Alasce wywołało falę skrajnych reakcji w Waszyngtonie. Podczas gdy Republikanie chwalili postawę Trumpa i jego działania na rzecz pokoju, Demokraci zarzucali mu nadmierną zażyłość z rosyjskim przywódcą, co miało legitymizować Putina na arenie międzynarodowej.
Republikanie w dużej mierze chwalili prezydenta Trumpa za jego asertywną postawę. Reprezentant Brian Mast (R-Floryda) podkreślił, że przelot bombowców B-2 stealth nad głową Putina na początku szczytu był celowym sygnałem, mającym pokazać gotowość do „bardzo poważnych konsekwencji” ze strony USA. Po zakończeniu spotkania, kongresmen Andy Ogles (R-Tennessee) ogłosił nawet zamiar nominowania Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla.
Zupełnie odmienne stanowisko zajęli Demokraci, którzy oskarżyli prezydenta o nadmierną zażyłość z autokratą. Reprezentant Eric Swalwell (D-Kalifornia) określił postawę Trumpa jako „kremlowski pocałunek w tyłek”, dodając, że spotkanie wyglądało, jakby Trump „wznosił toast za Putina, jakby wręczał mu nagrodę za całokształt twórczości”. Reprezentant Eugene Vindman (D-Wirginia) wyraził oburzenie, że Putin, objęty nakazem aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego w 123 krajach, mógł swobodnie przebywać na amerykańskiej ziemi, co było dla niego „ogromnym zwycięstwem” i legitymizacją.
Republikanie wykorzystali szczyt, aby skrytykować administrację Bidena za niewystarczające działania w sprawie wojny na Ukrainie. Senator Ted Cruz (R-Teksas) stwierdził, że decyzja Bidena o zniesieniu sankcji na Nord Stream 2 była „wielomiliardowym prezentem” dla Putina i bezpośrednią przyczyną wojny. Sam Władimir Putin, podczas konferencji prasowej, zgodził się z twierdzeniem Trumpa i Republikanów, że gdyby Trump był prezydentem w momencie wybuchu wojny, prawdopodobnie nigdy by do niej nie doszło. Senator Lindsey Graham (R-Karolina Południowa) zasugerował, że kluczowe będzie teraz spotkanie Trumpa, Putina i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, wyrażając „ostrożny optymizm”, że wojna mogłaby zakończyć się „znacznie przed Bożym Narodzeniem”, chyba że będzie konieczne „ukaranie tych, którzy kupują tanią rosyjską ropę i gaz”.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X