W referendum poświęconym stopniowi integracji Danii ze Wspólnotą, Duńczycy opowiedzieli się przeciwko integracji z unijnym systemem spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. – To nie pokazuje eurosceptycyzmu, ale Dania realizuje swoją stałą politykę – komentował w studiu Telewizji Republika dr Łukasz Jasina z Kultury Liberalnej.
Referendum dotyczyło niezależności Danii w kwestiach polityki granicznej, wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych państwa.
Głosowanie było okazją dla Duńczyków do wycofania się z pewnych ustaleń, które uchwalono na początku lat 90., na podstawie których Dania jest niezależna od Wspólnoty w wielu elementach polityki państwowej.
53 proc. Duńczyków zagłosowało jednak za utrzymanie niezależności od UE.
Referendum w Danii wpłynie na nastroje w Europie?
Referendum oraz nastroje w państwach europejskich komentowali w studiu Telewizji Republika goście Jakuba Moroza – dr Łukasz Jasina z Kultury Liberalnej, prof. Paweł Soroka, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz politolog i dyplomata dr Wiktor Ross.
– Dania to kraj, który od 30 lat stale pokazuje swoje stanowisko (...) referendum nie pokazuje eurosceptycyzmu, ale Dania realizuje swoją stałą politykę – komentował głosowanie dr Łukasz Jasina z Kultury Liberalnej. Jak dodał Jasina, częściowo Duńczycy reagują też w ten sposób na kryzys instytucji europejskich.
Zgodził się z nim prof. Paweł Soroka, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, który podkreślił, że taka decyzja Duńczyków może wpłynąć na rozwój nastrojów eurosceptycznych. – Może mieć wpływ na referendum w Anglii – dodał prof. Soroka.
Dr Wiktor Ross podkreślił też, że obecna sytuacja powoduje wzrost popularności partii skrajnie prawicowych i lewicowych. – W kolejnych wyborach możemy się spodziewać większego sukcesu Marine le Pen – mówił dr Ross. – Ja jestem jednak optymistą jeśli chodzi o przetrwanie przez Unię Europejską problemów socjalnych i gospodarczych – dodał.
Czytaj więcej:
To już nieaktualne". Dania odmawia przyjęcia większej liczby uchodźców