Dwa dni temu Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło niewiążącą rezolucję potępiającą referendum na Krymie z 16 marca i aneksję półwyspu przez Rosję. Dyplomaci ONZ przyznają dziś, że chcąc wpłynąć na wynik głosowania, Rosja zagroziła kilku państwom członkowskim retorsjami.
Jak podają pragnący zachować anonimowość przedstawiciele misji dyplomatycnzych przy ONZ, celem gróźb były Mołdawia, Kirgistan, Tadżyskistan oraz kilka krajów Afrykańskich.
Zdaniem dyplomatów rosyjskie groźby nie zostały wyrażone bezpośrednio. Przyznali jednak, że ich odbiorcy od razu zrozumieli, że jeśli poprą rezolucję, Rosja podejmie wobec ich krajów odpowiednie kroki. Wymieniali m.in. wydalenie imigrantów z Rosji, wstrzymanie dostaw gazu oraz zablokowanie importu do Rosji, by podłamać gospodarkę.
Rzecznik rosyjskiej misji dyplomatycznej przy ONZ zaprzeczył, jakoby jego kraj miał zagrozić komukolwiek popierającemu rezolucję. - Nikomu nie groziliśmy. Jedynie wyjaśnialiśmy sytuację - powiedział.
Mimo działań Rosji Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło niewiążącą rezolucję potępiającą referendum na Krymie z 16 marca i aneksję półwyspu przez Rosję. Rezolucję poparło 100 spośród 193 krajów członkowskich. 11 było przeciw, a 58 wstrzymało się od głosu.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT W RELACJI Z 27.03. WPIS Z GODZ. 17:03