„Nie ma odmowy” – tak Papież Franciszek odniósł się do swojej ewentualnej podróży na Ukrainę. Dodał również, że planuje spotkać się z patriarchą Moskwy i Wszechrusi Cyrylem. Jak wskazał „prace trwają”.
Przez ostatnie tygodnie, działania Papieża są bardzo różnie oceniane. Część polityków oraz publicystów uważa, że Watykan nie tylko nie potępił tego, co się dzieje na Ukrainie, ale również nie wskazał jednoznacznie, że to Putin jest sprawcą tej agresji. Z drugiej strony jednak papież przecież angażuje się w pomoc dla uchodźców z Ukrainy oraz wspiera modlitwą. Wczorajsza wypowiedź pokazuje, że nie są to tylko „puste słowa” wsparcia płynące ze Stolicy Apostolskiej.
„Jestem gotów zrobić wszystko, co można” – powiedział papież w samolocie w drodze powrotnej z Malty do Rzymu. Jego dwudniowa wizyta zakończyła się wczoraj. Jak zapewniał, Stolica Apostolska i dyplomacja watykańska „robią wszystko” co tylko możliwe.
Na koniec Papież wyjaśnił, że od początku Rosyjskiej napaści na Ukrainę, nie rozmawiał on z prezydentem Rosji. Zaznaczył, że kontakt ma tylko oficjalnie, poprzez ambasadę. Jednak nie odpowiedział na pytanie, czy chciałby rozmawiać z Prezydentem Władimirem Putinem.
Słowa Papieża Franciszka zostały bardzo dobrze odebrane. Warto również zwrócić uwagę, iż we wtorek, 22 marca, Prezydent Wołodymir Zełenski potwierdził, że zaprosił papieża Franciszka na Ukrainę. „Wierzę, że uda nam się zorganizować tę ważną decyzję” – mówił wtedy.