Niemcy wstrzymały oddech przed niedzielnymi wyborami

"Aby móc spełnić swoje obietnice wyborcze, chadecja musi rządzić w maksymalnie dwupartyjnej koalicji. To może się nie udać", przestrzega „Sueddeutsche Zeitung“. Rozpisane przez prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera wybory odbędą się w najbliższą niedzielę, 23 lutego.
Prestiżowy niemiecki dziennik przypomina, że lider CDU Friedrich Merz obiecał Niemcom wyraźną zmianę sposobu uprawiania polityki i rząd, który nie będzie się ciągle kłócił. Warunkiem, aby tak się stało, jest jednak utworzenie koalicji z udziałem najwyżej dwóch partii. Ten cel może być jednak bardzo trudny do osiągnięcia.
Jak wieszczy „Sueddeutsche Zeitung“, niewykluczone, że po wyborach CDU (wraz z bawarską CSU) będą potrzebować do współrządzenia aż dwóch koalicjantów. „Dla Merza byłaby to katastrofa“, uważa gazeta.
Lider CDU wie, że musi spełnić swoje wyborcze obietnice, aby powstrzymać wzrost popularności AfD. „W trójpartyjnym sojuszu Merz będzie jednak w stanie przeforsować jeszcze mniej swoich zapowiedzi niż w sojuszu dwupartyjnym. Taka koalicja z pewnością nie działałaby sprawnie“, czytamy w "SZ".
W centrali niemieckiej chadecji słychać, że partia musi zdobyć w wyborach wynik powyżej 30 procent. „Wtedy wystarczyłoby to również dla sojuszu dwupartyjnego. Brzmi to już prawie błagalnie“, podkreśla „Sueddeutsche Zeitung“.
Źródło: dw.com, Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X