Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie weźmie udziału w czerwcowym szczycie G8 w Soczi, jeżeli wyznaczone na 16 marca referendum na Krymie w sprawie wejścia półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej nie zostanie wstrzymane – podał tygodnik "Der Spiegel".
Jeżeli dojdzie do referendum, Merkel nie będzie miała innego wyjścia, jak tylko odwołać swój udział – podał niemiecki tygodnik na swojej stronie internetowej. Redakcja tygodnika powołuje się na anonimowe źródło w niemieckim rządzie.
W zeszłym tygodniu Berlin przyłączył się do pozostałych najbardziej uprzemysłowionych krajów świata, które na razie zawiesiły czasowo udział w przygotowaniach do spotkania G8, którego gospodarzem miał być prezydent Rosji Władimir Putin.
Władze niemieckie zajmują w kryzysie wokół Ukrainy ostrożne stanowisko, podkreślając, że ich celem jest doprowadzenie do politycznego rozwiązania konfliktu. Berlin zaproponował powołanie międzynarodowej grupy kontaktowej, która miałaby doprowadzić do reaktywowania bezpośredniego dialogu między Ukrainą a Rosją.
Parlament Krymu opowiedział się w czwartek za wejściem półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej; zwrócił się do prezydenta i parlamentu Rosji z propozycją rozpoczęcia procedury wejścia Krymu w skład FR jako jej podmiotu i wyznaczył na 16 marca referendum ogólnokrymskie w tej sprawie.
Przywódcy europejscy i prezydent USA Barack Obama uznali, że decyzja krymskiego parlamentu w sprawie referendum jest sprzeczna z konstytucją Ukrainy, a więc nielegalna.