Na grobach wielu Polaków, którzy zostali pochowani na terytorium Czech, jeszcze przed 1 listopada zapalano znicze i składano kwiaty. Niestety, części grobów z lat II wojny światowej nie przywrócono dotąd nazwisk. Dobrze opisane są groby historyczne, które objęte są opieką polskiego konsulatu w Pradze.
Czechy: Uczczono pamięć Polaków
Na starym cmentarzu Olszańskim w Pradze pochowana jest m.in. Wanda z Łopuszyńskich, matka poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, która po śmierci pierwszego męża wyjechała do Czechosłowacji i po raz drugi wyszła za mąż. Jest też grób uczestnika powstania styczniowego, studenta medycyny Uniwersytetu Warszawskiego Felixa Sójkowki. Udało mu się uciec z Syberii, ale w Pradze został aresztowany i osadzony w więzieniu. Zmarł w wieku 33 lat.
Inny stary polski grób należy do Józefa Filipowicza zmarłego w 1844 roku. Założył jedną z organizacji polskich w Pradze, Ośrodek Kultury „Ognisko”, do którego należeli uczestnicy powstania styczniowego. O tych i innych grobach m.in. traktuje praca zbiorowa „Śladami Polaków w Pradze“ przygotowana przez Klub Polski w Pradze w 2017 roku.
W Czechach istnieje system określany mianem adopcji grobów. Pozwala na opiekę i na zachowanie starych nagrobków osób, które nie mają rodzin.
Kwiaty złożono i zapalono znicze także na grobach ośmiu polskich pilotów z 301 dywizjonu RAF do zadań specjalnych, którzy w nocy z 28 na 29 grudnia 1944 roku, po zrzucie ładunku nad Polską, zostali zestrzeleni nad Preszowem na Słowacji. Po zakończeniu II wojny światowej szczątki ekshumowano i złożono na praskim cmentarzu żołnierzy brytyjskich i sprzymierzonych.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.