Do 2038 r. Czechy mają przestać korzystać z węgla - powiedziała komisja do spraw węgla, która jest organem doradczym rządu. Węgiel tworzy mniej niż połowę tak zwanego miksu energetycznego kraju. Ostateczną decyzję dotyczącą terminu będzie miał jednak rząd.
Produkcja energii elektrycznej Czech ma pochodzić z nieemisyjnych źródeł, do których Czesi zaliczają także energię jądrową.
Rekomendację komisji, która powstała przed rokiem, poparło 15 z 19 jej członków. Przedstawiciele organizacji ekologicznych w komisji opowiadali się za odejściem od węgla w 2033 roku. Podobne zdanie prezentował minister środowiska Richard Brabec.
Zdaniem wicepremiera, ministra przemysłu i handlu Karla Havliczka decyzja uwzględnia ekonomiczne i środowiskowe plany budowy nowych zasobów energetycznych. Między innymi w uchwale komisji wspomniana jest rozbudowa elektrowni jądrowej, która powinna zagwarantować bezpieczeństwo energetyczne Czech.
Część dokumentu zwraca uwagę, że w najbliższych latach do regionów związanych z wydobyciem węgla brunatnego powinno trafić prawie 100 miliardów koron, czyli ponad 16 miliardów PLN.