W Meksyku już niedługo może być dostępna legalna „aborcja na życzenie”. Wszystko przez zapowiedziane przez prezydenta Andrésa Manuela L. Obradora zmiany w meksykańskim kodeksie karnym, które wywołały oburzenie środowisk pro-life.
Próbny szkic nowego Narodowego Kodeksu Kryminalnego wywołał sprzeciw organizacji pro-life. Nowe prawo może doprowadzić do rezygnacji z penalizacji działań związanych z przeprowadzeniem i poddaniem się aborcji, a sam „zabieg” zostanie usunięty z listy czynności zabronionych. Obecnie w Meksyku, aborcja dozwolona jest jedynie w przypadku zagrożenia życia matki lub jako wynik gwałtu, a za jej przeprowadzenie grozi od trzech do ośmiu lat pozbawienia wolności, a położna lub lekarz dokonujący zabicia nienarodzonego dziecka zostaje pozbawiony prawa do wykonywania zawodu na okres od dwóch do pięciu lat.
Jak wskazują komentatorzy, spowoduje to sytuację, w której de facto aborcja będzie legalna na każdym etapie ciąży. Reforma jest efektem zapowiedzi prezydenta Andrésa Manuela L. Obradora, który doprowadził już do przegłosowania amnestii dla wszystkich kobiet odsiadujących karę za poddanie się aborcji.
„Jest to bardzo niepokojące. Prawo stanie w sprzeciwie do ponad 20 stanowych konstytucji w całej republice. Będzie to potworny atak na ludzkie życie, fundamentalne prawo do egzystencji” - skomentował Rodrigo Iván Cortés z organizacji National Front for the Family.
Wcześniej „aborcja na życzenie” do 12. tygodnia ciąży została zalegalizowana w stolicy kraju, a w zeszłym roku, lokalny parlament stanu Oaxaca 24 głosami „za” przy 10 głosach „sprzeciw” także zalegalizował podobne prawo. Obecne przepisy wprowadzą grunt prawny pod legalizację aborcji na terenie całego kraju.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie