Fjotolf Hansen, znany wcześniej jako Anders Breivik, zaskarżył Norwegię do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Nie podoba mu się zbyt wysoki poziom izolacji w więzieniu oraz cenzura korespondencji.
- Istotą skargi jest zbyt wysoki poziom izolacji, a ta izolacja trwa już od dłuższego czasu - wyjaśnił adwokat zamachowca Øystein Storrvik. Poskarżył się także na cenzurowanie jego listów przez służby.
Przed norweskim sądem dowodził, że wielokrotnie poddawano go kontrolom osobistym nago, budzono w nocy, a pracownicy więzienia skuwali go zbyt często kajdankami.
Adwokaci Breivika uważają, że skarga jest zasadna, bo wysoki poziom izolacji jest niebezpieczny dla zdrowia psychicznego.
Wcześniej sąd apelacyjny w Oslo orzekł, że Norwegia nie naruszyła praw człowieka w stosunku do Andersa Breivika. Tym samym sąd zmienił wyrok z kwietnia 2016 roku, w którym terrorysta częściowo wygrał.
Stwierdzono, że nawet częściowo nie doszło do naruszenia praw człowieka. Sędziowie ustalili, że Anders Breivik nie został poddany torturom ani nieludzkiemu traktowaniu. To wtedy zamachowiec zapowiedział, że odda sprawę do Trybunału w Strasburgu.