Choć na Ukrainie trwa wojna, polskie firmy nie schodzą z tamtego rynku i wciąż czekają na poprawę sytuacji.Eksperci podkreślają, że potencjał jest ogromny, jeżeli chodzi niemal o każdą gałąź przemysłu. Dane Banku Światowego wskazują, że Ukraina jest coraz przychylniejsza inwestorom.
Jak podaje Ministerstwo Gospodarki, w pierwszym kwartale pozycja Ukrainy wśród partnerów handlowych Polski pogorszyła – teraz zajmuje 18. miejsce. Kraj ten spadł również z 20. na 24. miejsce w rankingu państw, z których importujemy najwięcej.
W rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes, Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej ocenia, że problemem jest dziś brak wsparcia dla eksporterów ze strony polskiego rządu. Takie programy z powodzeniem działają np. na rynku rosyjskim i białoruskim. – Ukraina uznawana jest przez naszą administrację za kraj wysokiego ryzyka i akcja kredytowa, niestety, jest ograniczona – mówi Jacek Piechota. – Nasi inwestorzy nie wycofują się jednak z Ukrainy, czekają z decyzjami na lepsze, bardziej stabilne czasy – dodaje.
Ukraiński rynek ma duży potencjał dla polskich przedsiębiorców, nawet pomimo niekorzystnych statystyk. Jednym z najbardziej pożądanych obszarów jest gospodarka komunalna, ale także w zakresie rolnictwa i przemysłu.
– Ukraina to ogromne doświadczenia w przemyśle lotniczym i zbrojeniowym. To również metalurgia, przemysł chemiczny i nawozowy – dodaje prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. – Tamtejszy przemysł potrzebuje nowych technologii, nowych doświadczeń, ale ma ogromny potencjał – zaznacza.