Europoseł PiS Tomasz Poręba postanowił sprawdzić, co Komisja Europejska zrobiła w sprawie kornika drukarza, który zaatakował lasy Bawarii. „Polski rząd w analogicznej sytuacji, jaka miała miejsce w ostatnim czasie w Puszczy Białowieskiej, był nieustannie atakowany przez instytucje unijne i oskarżany o niszczenie bioróżnorodności” – przypomina w piśmie do KE polityk.
W ubiegłym tygodniu media niemieckie obiegła informacja o tym, że Bawarię dotknęła plaga kornika drukarza, która zagraża połowie tamtejszych drzewostanów. Niemcy, aby chronić drzewa, wycinają zarażone przez chrząszcza rośliny. Co ciekawe, tamtejsze ministerstwo przekonuje, że to jedyna skuteczna metoda walki z kornikiem.
Sprawa nie umknęła uwadze polskich internautów, którzy natychmiast zaczęli szukać analogii do Puszczy Białowieskiej. W ubiegłym roku KE na wniosek organizacji ekologicznych wytoczyła Polsce proces za wycinanie drzew zasiedlonych przez kornika na terenie lasów gospodarczych w PB. „Lasy Bawarii, będące domem dla 142 gatunków, w tym uznanych za zagrożone, są poddawane wycince ze względu na masowe rozmnożenie kornika. (…) Polski rząd w analogicznej sytuacji, jaka miała miejsce w ostatnim czasie w Puszczy Białowieskiej, był nieustannie atakowany przez instytucje unijne i oskarżany o niszczenie bioróżnorodności. Na wniosek KE Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Polska musi natychmiast zaprzestać działań w zakresie aktywnej gospodarki leśnej w PB” – czytamy w piśmie europosła. Polityk pyta o to, czy działania w Bawarii są zgodne z prawem UE, prosi komisję w tym kontekście o wyjaśnienie stanowiska w sprawie działań w PB i zadaje pytanie o to czy w Europie istnieją podwójne standardy.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W DZISIEJSZEJ ,,GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE''
Autor: Jacek Liziniewicz