Chiny zakończyły manewry wokół Tajwanu. „Wojsko gotowe do walki”
Trzy dni trwały potężne chińskie manewry wokół Tajwanu. Po ich zakończeniu, chińska armia przekazała, że jest "gotowa do walki". Ćwiczenia nie odbyły się w tym czasie z czystego przypadku. Nastąpiły po wizycie prezydent Tajwanu w Stanach Zjednoczonych, co Pekin uznał za pewnego rodzaju "prowokacje".
"Wojsko jest gotowe i może walczyć w każdej chwili, aby zdecydowanie zdławić każdą formę 'niepodległości Tajwanu' i próby zagranicznej ingerencji", przekazała chińska armia.
Agencja AP pisze, że manewry były podobne, choć na nieco mniejszą skalę, do tych, które Chiny przeprowadziły w sierpniu ubiegłego roku, po wizycie w Tajpej ówczesnej spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi.
Ćwiczenia armii chińskiej rozpoczęły się dzień po powrocie prezydent Tsai Ing-wen z 10 dniowej wizyty w Ameryce Środkowej. W drodze do Gwatemali i Belize samolot prezydent międzylądował w Nowym Jorku, a w drodze powrotnej w Los Angeles, gdzie Tsai spotkała się ze spikerem Izby Reprezentantów Kevinem McCarthym. Pomimo braku stosunków dyplomatycznych między USA a Tajwanem Waszyngton przez lata pozwalał prezydentom Tajwanu na „międzylądowania” w USA podczas ich podróży do krajów Ameryki Łacińskiej lub Karaibów.
Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część terytorium ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając możliwości użycia siły.