Chiny wyciągają gospodarczego asa z rękawa. Wojna handlowa trwa w najlepsze
Po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ceł na stal i aluminium, szerokim echem odbiło się to na porównywalnych gigantach gospodarczych. Tym samym, władze w Pekinie odpowiadają Stanom Zjednoczonym, wprowadzając cła na produkty ich pochodzenia. Wieprzowina, wino czy owoce - to tylko kilka towarów, na które od poniedziałku nałożone zostaną nowe podatki.
"Wojny handlowe są dobre" – pisał na początku marca na Twitterze prezydent USA Donald Trump. Oficjalnie taka relacja wciąż nie ma miejsca na linii Waszyngton-Pekin, jednak sytuacja jest coraz bardziej napięta.
USA sprzeciwia się wobec krzywdzącym, ich zdaniem, praktyk stosowanych wobec amerykańskich firm. Media zapowiadają, że szykują już kolejne zmiany w taryfach celnych.
W odpowiedzi Chiny dotychczas podkreślały, że chcą uniknąć wojny celnej. Teraz władze w Pekinie podjęły jednak decyzję, że nowe cła mają "zbezpieczyć równowagę i chińskie interesy", naruszone przez decyzje władz USA.
When a country (USA) is losing many billions of dollars on trade with virtually every country it does business with, trade wars are good, and easy to win. Example, when we are down $100 billion with a certain country and they get cute, don’t trade anymore-we win big. It’s easy!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 2 marca 2018