Meteorolodzy przewidują, że tajfun uderzy we wschodnią prowincję Zhejiang w niedzielę; tymczasem inne prowincje Chin walczą o odzyskanie sił po niszczycielskich powodziach z początku mijającego tygodnia.
Tajfun In-Fa, przemieszczając się od strony Tajwanu na północny zachód, wiał z prędkością 155 km na godzinę, z porywami do 191 km/h, powodując wysokie fale i ulewne deszcze, ale nie było doniesień o zgonach ani obrażeniach.
Państwowa agencja informacyjna Xinhua poinformowała, że szkoły, bazary i firmy w prowincji zostały zamknięte, dodając, że ruch drogowy ma zostać zawieszony, o ile zajdzie taka potrzeba.
Władze wydały ostrzeżenie na poziomie trzecim, najwyższym, odwołano też ponad 100 pociągów przejeżdżających przez region - podały Chińskie Koleje.
W Szanghaju zamknięto parki i muzea, w sobotę ostrzeżono mieszkańców przed "organizowaniem zgromadzeń na szeroką skalę" i zalecono pozostanie w domu.
Lotnisko w stolicy prowincji Hangzhou, na południowy zachód od Szanghaju, odwołało 90 procent lotów w niedzielę i może odwołać więcej w poniedziałek - podał na swojej stronie internetowej dziennik Zhejiang Daily.
Zamknięto wszystkie doki dla kontenerowców z portu Yangshan na południe od Szanghaju, ewakuując z tego obszaru 150 statków, w tym jednostki pasażerskie i towarowe.