Seulski sąd skazał w piątek byłą prezydent Korei Południowej Park Geun Hie. Oskarżona usłyszała wyrok 24 lat pozbawienia wolności za nadużycie władzy, korupcję i wymuszenia. 66-letnią Park usunięto z urzędu w ubiegłym roku.
Prokuratura żądała dla oskarżonej 30 lat więzienia oraz 118,5 mld wonów (89 mln euro).
– Oskarżona jest winna nadużycia władzy – oznajmił sędzie Kim Se Jun, który prowadził sprawę. Dodał, że była liderka zmuszała największe południowokoreańskie koncerny do przekazania miliardów wonów dwóm fundacjom, nad którymi pieczę sprawuje przyjaciółka Czoi Sun Sil, z którą "znała się od 40 lat".
- Oskarżona nielegalnie wykorzystywała swą władzę prezydencką na prośbę pani Czoi, by zmusić firmy do wpłacania fundacjom pieniędzy - powiedział sędzia. Dodał, że Park pozwoliła Czoi "kontrolować fundacje, chociaż nie miała do tego prawa". - Sumy, które oskarżona otrzymała lub których żądała we współpracy z panią Czoi, opiewają na ponad 23 mld wonów - poinformował Kim.
Zdaniem sądu, kobiety przyjęły też miliardowe łapówki, w tym 7 mld wonów od Samsunga, któremu później udzieliły aprobaty wobec zmian kierownictwa firmy. Park przekazała również Czoi dokumenty z poufnymi informacjami za pośrednictwem jednego ze swoich doradców.
Sama zainteresowana przebywa obecnie w areszcie pod Seulem. Odmówiła obecności na ostatniej rozprawie tłumacząc, że jest chora. Podtrzymuje, że padła ofiarą "politycznej zemsty". Nie stawiła się w sądzie od października 2017 roku.
Skandal korupcyjny w Korei Południowej ujawniono na szeroką skalę. Doszło do aresztowań, oskarżeń i skazania kilkunastu wysokich rangą przedstawicieli rządu i liderów biznesowych. Czoi odbywa obecnie karę 20 lat więzienia.