Nowa administracja utrzyma restrykcje na przyjazdy ze Strefy Schengen, Irlandii, Wielkiej Brytanii i Brazylii – przekazała Jen Psaki, która od jutra będzie rzeczniczką Białego Domu. Wcześniej prezydent Donald Trump ogłosił, że przestaną one obowiązywać 26 stycznia.
„Przy pogarszającej się sytuacji pandemicznej i bardziej zaraźliwymi mutacjami pojawiającymi się na świecie to nie jest czas na znoszenie restrykcji na międzynarodowe podróże. Zgodnie z radą naszego medycznego zespołu administracja (Bidena) nie zamierza znosić tych restrykcji 26 stycznia” - napisała Psaki na Twitterze.
Zapowiedziała, że ekipa Joego Bidena planuje „wzmocnić środki ochrony zdrowia publicznego związane z podróżami międzynarodowymi”.
Trump poinformował wczoraj, że od 26 stycznia zniesione będą restrykcje wjazdu do Stanów Zjednoczonych obejmujące większość podróżnych przybywających ze strefy Schengen, Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Brazylii.
Władze USA ograniczenia te nałożyły w marcu. Zgodnie z nimi, zakazane jest wpuszczenie na terytorium Stanów Zjednoczonych większości osób bez amerykańskiego paszportu, które w ciągu 14 dni przed przylotem do USA przebywały w Strefie Schengen, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Brazylii. Departament Stanu USA przewiduje pewne wyjątki, związane z ochroną zdrowia czy bezpieczeństwem narodowym. Obejmują one także niektórych europejskich inwestorów, naukowców, studentów czy dziennikarzy.
Linie lotnicze miały nadzieję, że nowe wymogi dotyczące testów doprowadzą do zniesienia restrykcji, które ograniczyły ruch lotniczy z niektórych krajów europejskich nawet o 95 procent. W ostatnich dniach naciskały w tej sprawie wysokich rangą urzędników Białego Domu.