Biden zignorował badanie raka prostaty przez dekadę. Kto ukrywał stan zdrowia prezydenta?

Wall Street Journal ujawnił, że Joe Biden ostatnie badanie pod kątem raka prostaty przeszedł… w 2014 roku. Dziś wiadomo, że choroba jest już w zaawansowanym stadium i rozprzestrzeniła się na kości.
Trump reaguje: „Ukrywał diagnozę?”
Według informacji opublikowanych przez „The Wall Street Journal”, były prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden nie poddał się badaniu PSA (prostate-specific antigen) od 2014 roku. To właśnie wtedy – jeszcze jako wiceprezydent – ostatni raz przeszedł rutynowy test, który dziś mógłby uratować mu życie. Dziś wiadomo, że cierpi na agresywną formę raka prostaty.
Jak wskazuje dziennik, byli pracownicy administracji Bidena nie odpowiedzieli jednoznacznie na pytanie, czy to sam prezydent zdecydował się zrezygnować z badań, czy też jego zespół medyczny zaniechał diagnostyki. Lekarz Bidena, dr Kevin O’Connor, nie udzielił mediom komentarza. Wiadomo jedynie, że choroba została wykryta dopiero po zakończeniu kadencji, a jej zaawansowanie sugeruje długi brak jakiejkolwiek kontroli zdrowia.
Głos w sprawie zabrał obecny prezydent USA Donald Trump. W jego ocenie informacja o chorobie poprzednika mogła być ukrywana przed opinią publiczną. Jego słowa zyskały szeroki oddźwięk w mediach konserwatywnych. Sam Trump regularnie poddaje się badaniom PSA.
Badanie PSA to prosty, tani i powszechnie dostępny test krwi, który pozwala wykryć nowotwór prostaty na bardzo wczesnym etapie – zanim jeszcze pojawią się objawy. W USA wiele przypadków wykrywa się właśnie dzięki tej metodzie. Ignorowanie jej przez najważniejszego człowieka w państwie wywołało oburzenie, szczególnie w kontekście dostępu Bidena do najlepszej możliwej opieki medycznej.
Źródło: Republika, wsj.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X