Biały Dom potwierdził doniesienia mediów, że prezydent Barack Obama wysłał list do prezydenta Władimira Putina w związku z zarzutami wobec Rosji o naruszenie traktatu o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu (INF) z 1987 roku.
– Wzywamy Rosję, by się dostosowała do traktatu i wyeliminowała wszystkie zakazane elementy w sposób dający się zweryfikować – powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Jennifer Psaki.
Chodzi o układ z 1987 roku podpisany przez Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa, który zakazuje produkcji i testowania pocisków balistycznych i manewrujących o zasięgu od 500 do 5500 km.
Powszechnie uważa się, że porozumienie to pomogło doprowadzić do zakończenia zimnej wojny i jest kluczowym elementem amerykańsko-rosyjskich wysiłków na rzecz kontroli zbrojeń.
Wcześniej rzecznik Białego Domu potwierdził, że prezydent Barack Obama napisał list do prezydenta Rosji, by osobiście poinformować go, że zdaniem USA Rosja złamała traktat INF.
– Sprawa jest bardzo poważna i wymaga uwagi obu przywódców – USA i Rosji – powiedział Josh Earnest na briefingu w Białym Domu, ale odmówił sprecyzowania, kiedy i w jaki sposób Rosja złamała – zdaniem USA – układ z 1987 roku.
Jak dodał, USA wielokrotnie podnosiły tę kwestię w rozmowach z Rosjanami, ale dotychczasowa odpowiedź była "niesatysfakcjonująca". Dlatego USA mają nadzieję, że Rosja zgodzi się na "rozmowy na wysokim szczeblu", które pozwolą "ocenić czy Rosjanie mają wolę, by się wywiązywać ze zobowiązań tego układu", który – jak podkreślił Earnest – jest w interesie bezpieczeństwa narodowego USA.
Jak zauważają komentatorzy, naruszenie przez Rosję traktatu INF nie jest częścią ostatnich, agresywnych poczynań Rosji na Ukrainie.
"New York Times" donosi, że USA już pod koniec 2011 roku miały poważne obawy, że zakazane układem pociski były przez Rosję testowane od początku 2008 roku. W maju 2013 roku po raz pierwszy kwestię możliwego naruszenia przez Moskwę traktatu podniosła w rozmowie z Rosjanami przedstawicielka Departamentu Stanu zajmująca się kontrolą zbrojeń Rose Gottemoeller. Pod koniec stycznia 2014 roku Amerykanie poinformowali o swych obawach sojuszników w NATO.
Kryzys ukraiński mógł jednak wpłynąć na decyzję USA, by upublicznić tę sprawę właśnie teraz, zwłaszcza, że pogorszenie się relacji na linii Waszyngton-Moskwa doprowadziło do przerwania regularnych spotkań ws. kontroli zbrojeń między dyplomatami USA a Rosji.
Jak zauważa "Foreign Policy", doprowadzenie, by Rosja przyznała, że złamała ten traktat "nigdy nie było łatwe, ale teraz to wydaje się prawie niemożliwe, zważywszy na to, co dzieje się na Ukrainie, i odmawianie przez Rosję wzięcia na siebie odpowiedzialności za jej działania na międzynarodowej scenie".
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
USA wzywają Rosję do rozmów ws. naruszenia układu nuklearnego