Były premier Włoch Silvio Berlusconi ogłosił swój powrót na scenę polityczną. Uczynił to po tym, jak Sąd Najwyższy oczyścił go z zarzutów w tzw. sprawie Ruby, czyli korzystania z usług nieletniej prostytutki i nadużycia władzy.
W wydanym oświadczeniu były szef rządu stwierdził: „Teraz, po zamknięciu tego smutnego rozdziału, wracam, by zbudować z Forza Italia i całą centroprawicą, Włochy lepsze, bardziej sprawiedliwe i wolne”. Następnie podkreślił: “Nareszcie prawda. To piękny dzień dla polityki, sprawiedliwości, państwa prawa. Byłem pewien, że moje racje zostaną uznane”.
„Pozostaje jednak rozgoryczenie z powodu sprawy, która przyniosła niezliczone szkody nie tylko mnie, mojej rodzinie i innym niewinnym, zaangażowanym w to osobom, ale i wszystkim Włochom, życiu publicznemu naszego kraju i naszemu wizerunkowi na świecie” – napisał Berlusconi, komentując wyrok w sprawie przyjęć w jego rezydencji, nazywanych „bunga bunga”.
78-letni były premier podziękował przywódcom politycznym z całego świata i milionom Włochów, którzy – jak zaznaczył okazywali mu szacunek i "nie uwierzyli w błoto, jakim obrzucono mnie oraz instytucje Republiki”.
Słowa wdzięczności skierował też do sędziów, którzy w jego ocenie nie ulegli „medialnej presji i stronniczym interesom”. „To, co w innych krajach zostałoby uznane za coś oczywistego, we Włoszech jest dowodem odwagi i niezależności, która zasługuje na szacunek i podziw” – oznajmił Berlusconi.