Jak podają belgijskie władze, zamachowiec odpowiedzialny za wtorkowy atak na brukselskim lotnisku Zaventem, skonstruował bomby służące terrorystom w listopadowych zamachach w Paryżu.
24-letni Najim Laachraoui był jednym z zamachowców-samobójców, który zdetonował bombę na lotnisku w Belgii. Mężczyzna ukrył ją w swojej walizce i przewiózł na wózku bagażowym – wynika z ustaleń belgijskiej prokuratury.
Prawdopodobnie to on skonstruował, a następnie dostarczył bomby terrorystom odpowiedzialnym za listopadowe ataki w Paryżu. Potwierdzeniem ma być jego DNA odnalezione na pasie szahida w sali Bataclan, w której w listopadzie doszło do ataku terrorystycznego. Laachraoui zostawił też odciski palców w kilku domach w Belgii, w których ukrywali się terroryści.
We wtorek rano na lotnisku Zaventem w Brukseli doszło do dwóch eksplozji. Trzeci wybuch miał miejsce na stacji metra Maalbeek nieopodal budynków, w których mieszczą się unijne instytucje. Zginęło co najmniej 31 osób, a ponad 300 zostało rannych, wśród nich troje Polaków. Odpowiedzialność za zamachy wzięło Państwo Islamskie. CZYTAJ WIĘCEJ
Do tej pory zidentyfikowano trzech zamachowców – dwóch braci, Khalida i Brahima El Bakraoui. Jeden z nich wysadził się na lotnisku, a drugi na stacji metra. Trzecim terrorystą, który zdetonował drugą bombę na lotnisku, był Najim Laachraoui. Tożsamość czwartego zamachowca, odpowiedzialnego za wybuch w metrze, nie została jeszcze ustalona.
CZYTAJ TAKŻE:
Kilkoro Amerykanów i Brytyjczyk. Trwa identyfikacja kolejnych ofiar ataków
Kolejna operacja sił specjalnych w Brukseli. Jedna osoba zatrzymana