Król Filip I wraz z małżonką odwiedził dzisiaj szpital Erazma w stolicy kraju, gdzie znajdują się ranni z wczorajszych zamachów.
Na króla Filipa i jego żonę Matyldę czekali w szpitalu premier Belgii Charles Michel oraz minister zdrowia Maggie De Block. Belgijskie władze oraz rodzina królewska wyraziły swoją solidarność z rodzinami ofiar oraz samymi rannymi.
Wczoraj rano na lotnisku Zaventem w Brukseli doszło do dwóch silnych wybuchów. Był to atak samobójczy. Bomba została detonowana także w brukselskim metrze. Wiemy, kto stał za zamachami – dwaj zamachowcy-samobójcy to znani belgijskim służbom bracia El Bakraoui, trzeci, Najim Laachraoui, związany z listopadowymi atakami w Paryżu, został aresztowany dzisiaj w dzielnicy Anderlecht w Brukseli, części miasta sąsiadującej z „gniazdem dżihadystów”, czyli Molenbeek. W wyniku zamachów zginęły 34 osoby, ok. 200 zostało rannych.
A l'hôpital Érasme à Anderlecht: briefing sur la prise en charge des victimes des attentats à Bruxelles pic.twitter.com/E1M8wjZ9d9
— Belgian Royal Palace (@MonarchieBe) 23 marca 2016
CZYTAJ TAKŻE
NATO o atakach w Belgii. "Bruksela jest symbolem Europy zjednoczonej, wolnej i żyjącej w pokoju"
Zidentyfikowano pierwszą ofiarę zamachów w Brukseli. To 36-letnia Peruwianka