Podczas gdy kanclerz Merkel broni swojej decyzji dotyczącej przyjęcia w ostatnich tygodniach dużej grupy uchodźców, władze Bawarii sprzeciwiają się specjalnemu traktowaniu imigrantów, a w obliczu tysięcy ludzi napływających do tego landu, burmistrz Dieter Reiter apeluje do władz centralnych o pomoc. W Bawarii brakuje już bowiem miejsc noclegowych dla uchodźców.
Angela Merkel w związku z decyzją o przyjęciu uchodźców z pominięciem wymogów biurokratycznych, została zdecydowane skrytykowana przez niemieckie społeczeństwo. Kanclerz Niemiec trzyma się jednak swojej zdania, podkreślając, że "jest przekonana, że to była dobra decyzja". Czytaj więcej
Zbyt wielu uchodźców, zbyt mało łóżek
Krytyka wobec władz centralnych w Berlinie płynie szczególnie zdecydowanie z regionów, które bezpośrednio przyjęły imigrantów – w tym z Bawarii. Burmistrz stolicy regionu – Monachium, Dieter Reiter podkreślił w rozmowie z Der Spiegel, że jeśli imigranci będą napływać w takim tempie, to sytuacja niedługo będzie poza kontrolą władz.
Reiter zaapelował do Berlina o pomoc, gdyż jak tłumaczy, czuje się opuszczony przez władze centralne i nie ma wystarczających środków, aby zająć się wszystkimi uchodźcami. Zdaniem Reiter, rząd w Berlinie musi w najbliższym czasie stworzyć kompleksowe rozwiązanie problemu imigrantów, a nie zostawiać Monachium "na pastwę losu".
O skali problemu organizacyjnego świadczy na przykład apel lokalnej policji, której brakuje materacy i koców, aby zaopatrzyć uchodźców w domach tymczasowych. "Zbyt wielu uchodźców, zbyt mało łóżek" – podsumowuje sytuację Der Spiegel.
Na razie w miejsca gdzie zatrzymali się imigranci skierowane zostało około 4 tysięcy żołnierzy, którzy mają pomagać władzom regionalnym w organizacji opieki nad uchodźcami.
Czytaj więcej:
Przeciwnicy i zwolennicy przyjmowania imigrantów wyszli na ulice. Protesty w całej Europie Szef PE grozi krajom niechętnym przyjmowaniu imigrantów. „To musi być narzucone siłą”