Tak burzliwej debaty w niemieckim parlamencie dawno nie było. Alternatywa dla Niemiec (AfD) domaga się rychłego uruchomienia drugiej nitki gazociągu nie dopuszczonego do użytku w wyniku nowej sytuacji geopolitycznej i sankcji nałożonych na Rosję. Wściekły kanclerz Olaf Scholz nazwał ugrupowanie „partią rosyjską”.
„Twierdzę, że AfD to nie tylko prawicowa populistyczna partia, ale także partia rosyjska” – skomentował Scholz wypowiedź posła AfD Steffena Kotre. Poseł AfD ocenił wcześniej sankcje wobec Rosji jako „bezużyteczne” i wzywał do uruchomienia gazociągu Nord Stream 2, łączącego Rosję z Niemcami. Do podobnego kroku namawiali także przedstawiciele Die Linke (Lewicy).
W trakcie środowej debaty w Bundestagu Scholz podkreśli także, że Niemcy nadal przygotowują się do rezygnacji z rosyjskiej ropy i gazu, budując niezbędną infrastrukturę: „Prawdziwe bezpiec
Rosja zapowiedziała ostatnio, że 11 lipca rozpocznie „prace konserwacyjne” rurociągu Nord Stream 1, co wielu obserwatorów uważa za pretekst do całkowitego „zakręcenia kurka” z gazem dla Niemiec.
Za alternatywę dla rosyjskiego gazu ziemnego uważa się skroplony gaz LNG, transportowany do Europy tankowcami, głównie z USA czy Kataru. W przeciwieństwie do innych krajów UE, Niemcy nie posiadają jeszcze terminalu umożliwiającego przyjmowanie LNG. Pierwszy taki terminal powstaje obecnie w Wilhelmshaven i powinien być gotowy do użytku pod koniec grudnia, poinformowało federalne ministerstwo gospodarki.