Grupa muzułmanów ochroniła chrześcijan podczas ataku islamistów na autobus w Kenii.
Muzułmanie powiedzieli terrorystom z somalijskiej grupy al-Shabab, że albo zabiją wszystkich pasażerów, albo mają odejść. Autobus jechał z Nairobi do miasta Mandera.
Większość miejscowej ludności w północno-wschodniej Kenii to muzułmanie somalijskiego pochodzenia. Chociaż nie są bezpośrednim celem ataków al-Shabab, to również odczuwają ich skutki. W zeszłym roku po ataku w Manderze, podczas którego zabito wyłącznie chrześcijan, region opuściło około 2 tysięcy nauczycieli i pracowników służby zdrowia.
Somalijska grupa al-Shabab należy do bardzo aktywnych. W kwietniu 2015 roku terroryści zaatakowali Uniwersytet w północno-wschodniej Kenii i zabili 148 osób.