Atak chemiczny na niezależną gazetę w Moskwie. Nie jest to pierwszy przypadek napaści na dziennikarzy
Wejście do siedziby niezależnej „Nowej Gaziety” w Moskwie zostało skażone niezidentyfikowaną substancją chemiczną — poinformowała w poniedziałek redakcja gazety, nazywając incydent „atakiem chemicznym". Według redakcji nikt z pracowników nie ucierpiał.
W pomieszczeniach redakcji „Nowej Gaziety”, a także innych instytucji mieszczących się w budynku, wyczuwalny jest ostry zapach chemiczny. Na miejscu są przedstawiciele policji, Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
Rządowa agencja RIA Nowosti, powołując się na służby ratownicze, podała, że stężenie szkodliwych substancji w powietrzu wewnątrz budynku pozostaje w normie.
Dziennikarze, którzy zajmowali się w 2017 roku sprawą ataku na dom komentatorki Julii Łatyninej — skażony trującym gazem — zauważyli podobieństwo woni z substancją, której użyto w poniedziałek. Z niezależnej ekspertyzy tego gazu wynikało, że stanowił on znaczne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego.
Nie jest to również pierwszy tego rodzaju atak na „Nową Gazietę". W 2017 roku redakcja otrzymała kopertę, w której znajdował się niezidentyfikowany biały proszek. Powtarzały się także inne incydenty i groźby — na przykład, w 2018 roku nieznani sprawcy podrzucili pod budynek wieniec pogrzebowy z groźbami pod adresem jednego z dziennikarzy, a potem odrąbaną głowę barana z pogróżkami wobec całej redakcji.