Armia Putina w rozsypce. Moskwa ma plan, jak uzupełnić szeregi
Każdy okręg federalny w Rosji ma dostarczyć po 200 „ochotników” na wojnę tygodniowo. Takie są zalecenia Kremla, który na Ukrainie traci ludzi na potęgę.
Jak informuje ukraiński wywiad wojskowy, Rosjanie panicznie poszukują żołnierzy do walki na Ukrainie. Władze wojskowe Federacji Rosyjskiej ustaliło jasne „normy rekrutacji”: dla federalnych krajów Dalekiego Wschodu i Syberii jest to 200 „ochotników” tygodniowo. Jednocześnie w Moskwie w ogóle nie prowadzi się rekrutacji.
Nowi żołnierze mają uzupełnić straty poniesione w walkach na Ukrainie. Powstać ma też kilka dodatkowych pododdziałów. Priorytet mają mieć ci, którzy odbyli wcześniej służbę wojskową. W okręgach prowadzona jest agitacja. Powtarzane są tradycyjne rosyjskie narracje, dotyczące „kolektywnego Zachodu” i „nieistniejącej Ukrainy”. Władze obiecują im także poprawę sytuacji materialnej.
Jak przypominają przedstawiciele Ukrainy, rosyjskie dowództwo wykorzystało już co najmniej 95% przygotowanych batalionowych grup taktycznych, a to wciąż było niewystarczające do osiągnięcia sukcesu w wojnie z Ukrainą.
Według ukraińskich danych Rosja straciła już około 23,8 tys. ludzi (zabitych, rannych, wziętych do niewoli), a także: 1048 czołgów, 2519 bojowych pojazdów opancerzonych, 459 systemów artyleryjskich, 152 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, 80 systemów obrony przeciwlotniczej, 194 samoloty, 155 śmigłowców, 1824 pojazdy kołowe i cysterny, osiem jednostek pływających, 271 bezzałogowców i 84 pociski manewrujące.