Pięć osób zostało skazanych na karę śmierci, a trzy inne otrzymały wyroki opiewające na łącznie 24 lata więzienia w związku z zabójstwem saudyjskiego dziennikarza „Washington Post” Dżamala Chaszodżdżiego – poinformował w poniedziałek saudyjski prokurator.
Dodał, że dotyczące zabójstwa śledztwo toczyło się także wobec byłego doradcy saudyjskiego dworu królewskiego Sauda al-Kataniego, ale nie postawiono mu żadnych zarzutów i wypuszczono z aresztu.
Prokurator wyjaśnił też, że „na śmierć zostały skazane osoby, które bezpośrednio brały udział w zabójstwie”. Śledczy podejrzewali, że mordercami kierował zastępca szefa saudyjskiego wywiadu Ahmed al-Assiri, a współsprawcą miał być także były doradca medialny saudyjskiego dworu, Saud al-Kuahtani. Ostatecznie obaj uniknęli kary wobec niewystarczających dowodów ich winy.
„Dzisiaj uzyskaliśmy sprawiedliwość” – napisał na Twitterze Salah Chaszodżdżi. – Potwierdzamy swoje zaufanie do saudyjskiego sądownictwa na wszystkich poziomach. Było ono dla nas sprawiedliwe i sprawiedliwość została osiągnięta – dodał syn zabitego dziennikarza.
Współpracujący jako komentator z amerykańskim dziennikiem „Washington Post” Chaszodżdżi był krytykiem panujących w Arabii Saudyjskiej stosunków politycznych. W październiku 2018 r. wszedł do tureckiego konsulatu w Stambule w celu odebrania dokumentów potrzebnych mu do zawarcia małżeństwa i od tej pory nikt go więcej nie widział.
Zebrany w ramach międzynarodowego niezależnego dochodzenia materiał dowodowy wskazuje, że Chaszodżdżiego zamordowali obecni w konsulacie agenci saudyjskich służb specjalnych, którzy następnie wywieźli z Turcji jego pokawałkowane zwłoki. Władze Arabii Saudyjskiej konsekwentnie twierdzą, że nie miały nic wspólnego z tą zbrodnią.