Pojazdy opancerzone oraz amerykańskie czołgi M1A1 Abrams wkrótce trafią do Norwegii. Sprzęt, który zaoferowały Stany Zjednoczone, będzie wykorzystany w razie poważnego zagrożenia ze strony Rosji. Ma też wesprzeć siły NATO.
Jak podaje portal defence24.pl, na statku, który ma przypłynąć do Norwegii 10 sierpnia, prawdopodobnie znajdują się trzy wzmocnione bataliony, do dwudziestu czołgów i ponad 70 pojazdów opancerzonych.
Sprzęt trafi do specjalnych bunkrów, które znajdują się na terenie centralnej Norwegii, jednak są one pod kontrolą Stanów Zjednoczonych. Do tej pory magazyny były zaopatrywane przede wszystkim w ciężarówki, zapasy amunicji i paliwa.
Zaopatrzenie Norwegii w cięższy sprzęt wojskowy jest prawdopodobnie jednym z elementów planu USA, by wzmocnić wschodnią flankę NATO w Europie. Może też świadczyć o tym, ze Waszyngton nie jest przekonany, co do zamiarów Putina, który w swoich działaniach posuwa się coraz dalej. W ramach European Reassurance Initiative również zapowiadano rozszerzenie zakresu rozmieszczenia sprzętu w Europie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wiceszef NATO: Nasze wydatki na obronność spadają, Rosja się zbroi. Pora wyciągnąć wnioski
Szwecja wyciąga wnioski. Dozbroi się
Cameron apeluje do NATO o większe zaangażowanie w konflikt na Ukrainie