Po tragedii w Chattanooga, gdzie 24-letni mężczyzna strzelał do nieuzbrojonych żołnierzy w punktach werbunkowych, uzbrojeni cywile postanowili pilnować punktów, do momentu aż ich zdaniem będą one wystarczająco chronione. Pentagon dziękuje za pomoc obywateli, ale prosi o zaniechanie "obywatelskich patroli".
W zeszłym tygodniu 24-letni naturalizowany Amerykanin, zabił w Chattanooga, w stanie Tennessee, pięciu żołnierzy marines. Abdulazeez strzelał do żołnierzy właśnie w punktach werbunkowych. Sam został zastrzelony przez policję. Do tej pory nie ustalono jakimi kierował się motywami, ale rodzina mężczyzny twierdzi, że cierpiał on na depresje.
Operacja Chrońmy Bohaterów
Właśnie strzelanina w Tennessee poddała Amerykanom pomysł na zorganizowanie uzbrojonych w broń palną obywatelskich patroli, które będą pilnował punktów werbunkowych wojska. Personel militarny jest bowiem zgodnie z przepisami nieuzbrojony kiedy przebywa w punktach oraz w bazach wojskowych.
– Chociaż doceniamy okazanie wsparcia społeczeństwa amerykańskiego dla służb werbujących, prosimy jednostki o nie pilnowanie naszych punktów werbunkowych, ponieważ może to negatywie wpłynąć na naszą misję oraz stworzyć niezamierzone zagrożenie – mówił rzecznik Pentagonu Peter Cook. Jak podkreślił, służby będą kontynuowały współpracę z obywatelami, którzy zaangażowali się w obywatelską pomoc w ramach akcji "Operation Hero Guard" (Operacja Chrońmy Bohaterów – red.).