Kilka miesięcy temu Amerykanie zmienili doktrynę wojenną, która przejawia się głównie w szkoleniu żołnierzy. Co prawda zapewniają, że nowa strategia bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych nie jest powrotem do „zimnowojennej” retoryki, jednak szkolenie żołnierzy zakłada walkę z „niemal równym przeciwnikiem”.
– Kiedy zaczynałem jako porucznik, uczyliśmy się, jak walczyć w polu z prawie równym przeciwnikiem, potem były operacje antyterrorystyczne, teraz znów wróciliśmy do wielkich bitew – mówi Major Johnnie Sutton z dowództwa 3 Brygady Pancernej.
Ciekawym elementem walki jest taktyka nazwana „decydującą akcją”, podczas której żołnierze mają zdobyć i utrzymać duże połacie terenu. Atak wspierają czołgi i lotnictwo.
Nikt w USA oficjalnie nie przyzna, dlaczego armia zmieniła system szkoleń żołnierzy, ale za „niemal równe” amerykańscy dowódcy uznają tylko dwie armie, rosyjską i chińską.