Amerykanie podejrzewają go o związki z mafią. Może zaśpiewać na igrzyskach w Soczi
Grigorij Leps, jeden z najpopularniejszych piosenkarzy w Rosji i mąż zaufania prezydenta Władimira Putina, podejrzewany przez władze USA o związki z rosyjską mafią, może dostąpić zaszczytu zaśpiewania podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi.
O możliwości takiej pisze we wtorek dziennik "Wiedomosti", według którego występ w czasie przyszłorocznej olimpiady jest jednym z marzeń tego pochodzącego z Soczi artysty.
Ministerstwo finansów USA w ubiegłym tygodniu nałożyło sankcje na kolejne osoby, które amerykańskie władze podejrzewają o związki z ponadnarodowym syndykatem przestępczym Bratni Krąg (ang. Brothers Circle; ros. Bratki). Wśród nich znalazł się 51-letni Grigorij Lepsweridze, znany lepiej jako Grigorij Leps.
Osobom tym zakazano wjazdu do Stanów Zjednoczonych, a obywatelom amerykańskim zabroniono zawierania z nimi jakichkolwiek transakcji. Zamrożono też ich aktywa na terytorium USA.
Bratni Krąg jest jedną z pięciu organizacji przestępczych - obok włoskiej kamorry, japońskiej yakuzy, meksykańskich Zetas i południowoamerykańskiej MS-13 - które rząd USA w czerwcu 2011 roku oficjalnie uznał za zagrażające bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych. Zdaniem amerykańskich władz syndykat ten skupia bossów mafijnych pochodzących z krajów byłego ZSRR. Działa także w Europie, Azji Środkowej, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Ameryce Łacińskiej.
Władze USA twierdzą, że Bratni Krąg koordynuje działalność kilku ugrupowań przestępczych, rozstrzyga spory między gangami i kieruje poczynaniami swoich członków na całym świecie. Za jednego z przywódców syndykatu uważają niejakiego Władisława Leontjewa. Oskarżają go m.in. o handel narkotykami. Samego Lepsa podejrzewają o przewożenie pieniędzy dla tego mafiosa.
Artysta odrzucił formułowane pod swoim adresem zarzuty, określając je jako "brednie". Zaproponował też ministerstwu finansów USA, by "wykopało Franka Sinatrę i również jego wsadziło do więzienia".
Leps często koncertował w Stanach Zjednoczonych, po raz ostatni - w maju 2012 roku (w Nowym Jorku i Atlantic City). W USA studiuje jego córka Inga.
W obronie Lepsa wystąpił Kreml, który przypomniał, że artysta jest jednym z mężów zaufania prezydenta Federacji Rosyjskiej. W tym charakterze w maju 2012 roku uczestniczył w uroczystej inauguracji Putina.
Sekretarz prasowy prezydenta Dmitrij Pieskow oświadczył, że Moskwa oczekuje od Waszyngtonu szczegółowych informacji o powodach umieszczenia Lepsa na "czarnej liście". - Bez względu na wszystko jest on obywatelem Rosji. Jego interesy - podobnie jak interesy wszystkich obywateli FR - będą chronione - oznajmił rzecznik Kremla, podkreślając, że Leps jest w Rosji "znany i lubiany".
Cytowane przez agencję RIA-Nowosti źródło w ministerstwie finansów USA przekazało, że Waszyngton zawczasu uprzedził rosyjskie władze o przygotowywanych sankcjach finansowych i wizowych przeciwko piosenkarzowi.
Rosyjskie media przypominają, że w sierpniu 2010 roku w swoją słynną podróż za kierownicą żółtej łady kaliny z Chabarowska do Czyty (2131 km), na Dalekim Wschodzie, Putin zabrał kilka płyt tego artysty. We wrześniu bieżącego roku Leps był jedną z gwiazd koncertu przedwyborczego ubiegającego się o reelekcję mera Moskwy Siergieja Sobianina, zaufanego współpracownika prezydenta FR.
Leps - wykonawca, kompozytor i producent - w 2013 roku zajął drugie miejsce w rankingu najlepiej zarabiający muzyków w Rosji, sporządzonym przez amerykańskie pismo "Forbes". Jego dochód za 2012 rok oszacowano na 15 mln dolarów. Pod tym względem ustąpił tylko światowej sławy dyrygentowi Walerijowi Giergijewowi.
Media w Rosji podają, że Leps jest też współwłaścicielem - razem z żoną - sieci prosperujących salonów piękności w Soczi.
Igrzyska w Soczi to najambitniejszy z projektów Putina, który ma tam jedną ze swoich rezydencji i który postawił sobie za cel uczynienia z tego założonego w 1838 roku i liczącego 345 tys. mieszkańców czarnomorskiego miasta letniej stolicy Rosji oraz kurortu o międzynarodowej renomie.
jk, PAP, fot. NNU-11-Zaclee/CC