Amerykanie bliżej ustawy o zakazie dyskryminacji gejów i lesbijek w miejscu pracy
Senat USA opowiedział się za rozpoczęciem debaty o zakazie dyskryminowania pracowników ze względu na ich orientację seksualną. Ale losy ustawy, nad którą Kongres debatuje od 20 lat, są wciąż niepewne, bo może ją odrzucić zdominowana przez Republikanów Izba Reprezentantów.
Za rozpoczęciem debaty głosowało 61 senatorów, w tym, poza Demokratami, siedmiu Republikanów. Przeciw było 30 senatorów.
Głosowanie było śledzone w USA z dużym zainteresowaniem. Jego wynik ocenia się jako znak rosnącej akceptacji społeczeństwa amerykańskiego dla gejów. Kolejnym znakiem zmian było przyznanie się do homoseksualizmu ubiegającego się o stanowisko gubernatora stanu Maine, demokratycznego kongresmena Mike'a Michauda.
Jednakże losy ustawy są wciąż bardzo niepewne w zdominowanej przez Republikanów Izbie Reprezentantów. Jej przewodniczący John Boehner powiedział poprzez swego rzecznika, że ustawa "wywoła zbyt wiele niepoważnych procesów" i będzie kosztowna zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw.
By zachęcić deputowanych do przyjęcia ustawy, prezydent Barack Obama opublikował na portalu Huffingtonpost.com specjalne oświadczenie. "Amerykanie powinni być oceniani w miejscu pracy tylko pod jednym względem - umiejętności wykonywania pracy. Jaką to robi różnicę, jeśli gejem jest strażak, który was ratuje, księgowy, który rozlicza wasze podatki lub mechanik, który naprawia wasz samochód" - napisał Obama. Tuż po głosowaniu w Senacie Biały Dom wydał komunikat, w którym z zadowoleniem przyjął jego rezultat i wezwał, by także Izba zagłosowała za ustawą.
Obecnie w USA obowiązuje federalny zakaz dyskryminacji w miejscu pracy ze względu na religię, rasę, płeć, narodowość, wiek i niepełnosprawność. Nowa ustawa rozszerzyłaby prawo do ochrony także w przypadku dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową. Jeśli wejdzie ona w życie, zakazana będzie więc np. odmowa zatrudnienia lub zwolnienie z pracy pracowników ze względu na to, że są gejami, lesbijkami, bi- czy transseksualistami.
Ci Republikanie, którzy w poniedziałek głosowali "za", uzyskali obietnicę od Demokratów, że w najbliższych dniach zostanie przyjęta poprawka, która zapewni, że z ustawy zostaną wyłączone grupy i instytucje religijne. A więc nie będzie im groziła kara za odmowę zatrudnienia osób ze względy na orientację seksualną.
Niemniej przeciw rozpoczęciu debaty o ustawie głosowało w Senacie trzech potencjalnych kandydatów Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w 2016 roku: Rand Paul, Ted Cruz i Marco Rubio.
Projekt ustawy o zakazie dyskryminacji w pracy ze względu na orientację seksualną był bez powodzenia zgłaszany w każdym Kongresie od 1994 roku.
Nieznana jest data głosowania w Izbie Reprezentantów.
mp, pap, fot. Diliff/Licencja GNU