Amerykański Departament Stanu ogłosił w czwartek nagrodę w wysokości do 10 mln dolarów za informacje prowadzące do identyfikacji hakerów działających na zlecenie obcych władz i atakujących amerykańską infrastrukturę krytyczną.
Jak napisano w komunikacie, poszukiwane są informacje na temat cyberprzestępców działających „na zlecenie lub będących pod kontrolą” obcego rządu i którzy dokonują włamań, ataków ransomware czy kradzieży danych.
Poszukiwani są hakerzy atakujący nie tylko systemy rządowe
Resort uściślił, że poszukuje hakerów, którzy biorą za cel nie tylko systemy rządowe i instytucji finansowych, ale też te, które mają wpływ na handel międzystanowy i międzynarodowy oraz komunikację.
Nagroda oferowana jest w ramach programu Rewards for Justice, który wcześniej oferował m.in. nagrody za informacje nt. terrorystów. Informacje przesyłać można za pomocą specjalnego kanału na darknecie dostępnym za pomocą anonimowej sieci Tor. Informatorzy mogą liczyć na relokację i wypłatę nagrody w kryptowalucie.
W ramach działającego od 1984 r. programu Rewards for Justice amerykańskie władze wypłaciły ponad 100 informatorom ponad 200 mln dolarów.
USA intensyfikują działania przeciwko cyberprzestępcom
Ogłoszenie nagrody jest jednym z szeregu działań przeciwko atakom ransomware ogłoszonym w czwartek przez administrację Bidena. Resort finansów zapowiedział, że podejmie współpracę z bankami, instytucjami finansowymi i firmami technologicznymi, by ulepszyć i przyspieszyć śledzenie obiegu kryptowalut. Ma to na celu ułatwienie przechwytywania okupów wypłacanych przez ofiary ataków ransomware hakerom, tak jak udało się to zrobić w przypadku ataku na sieć rurociągów Colonial Pipeline.
W czwartek władze uruchomiły też stronę internetową stopransomware.gov, na której znajdują się porady nt. przeciwdziałania atakom ransomware i wzmacniania ochrony sieci.
Działania te to odpowiedź na niedawną serię cyberataków dla okupu rosyjskich grup przestępczych. We wtorek z darknetu zniknęła strona grupy REvil, odpowiedzialnej za atak na firmę IT Kaseya i jej klientów. W środę Biały Dom odmówił odpowiedzi na pytanie, czy jest to wynik działań USA lub rosyjskich władz.