Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że 23 kwietnia dojdzie do końca świata. Ich zdaniem tego dnia ma pojawić się tajemnicza planeta Nibiru, która tego dnia ma uderzyć w Ziemię.
Według teoretyków tego spisku do biblijnej apokalipsy dojdzie wtedy, gdy na niebie pojawi się planeta śmierci Nibiru.
Zwolennicy tej szalonej teorii uważają, że tego dnia zobaczymy wzrost Antychrysta, początek III wojny światowej i siedem lat ucisku, a planeta Nibiru - jeszcze nieudowodniona istota - pojawi się na niebie.
NASA podkreśla, że planeta Nibiru nie istnieje i nie jest to pierwsza data apokalipsy do której przekonywali jej teoretycy.
Wcześniej przewidywali oni, że planeta śmierci pojawi w grudniu 2015 r., w czerwcu 2016 roku oraz w grudniu 2016 roku. Inna szalona teoria zakłada, że apokalipsa zbiegnie się z apokalipsą Majów w 2012 roku.
Nibiru nie istnieje. Nigdy nie została odnaleziona na żadnym teleskopie, a żaden wiarygodny naukowiec nigdy nie potwierdził jej istnienia.
- Nibiru i inne historie o krnąbrnych planetach są oszustwem internetowym. Nie ma faktycznej podstawy dla tych roszczeń. (...)Gdyby Nibiru lub Planeta X były prawdziwe i zmierzały w kierunku spotkania z Ziemią, astronomowie śledzili by ją przez co najmniej ostatnią dekadę, a teraz byłoby to już widoczne gołym okiem - oceniła NASA.
Planeta Nibiru pojawia się w pseudonaukowych książkach pisarza Zecharii Sitchina (po raz pierwszy w wydanej w 1974 r. książce „Twelfth Planet”, tytuł polski „Dwunasta Planeta”). Na podstawie własnej interpretacji mezopotamskich źródeł pisanych i ikonograficznych autor ten wysunął hipotezę o istnieniu w Układzie Słonecznym nieznanej astronomom planety (zwanej przez niego Nibiru), która – po szerokiej orbicie w kształcie elipsy – obiegać ma Słońce w ciągu 3600 lat. Planetę tę zamieszkiwać ma zaawansowana technologicznie rasa istot (zwanych przez niego Anunnakami), które w odległej przeszłości odwiedzać miały Ziemię wpływając na rozwój cywilizacyjny ludzkości. Teza ta zdobyła popularność wśród miłośników paleoastronautyki i ufologii, ale nie jest traktowana poważnie w środowiskach naukowych.