Całkowita masa sardynek i makreli, wyrzuconych w ubiegły czwartek na ląd lub dryfujących w morzu, wynosi około 1100 ton - szacują władze miasta Hakodate w północnej Japonii. We wtorek do pomocy w zbieraniu ryb, które trafią do spalenia, włączono ciężki sprzęt. Operacja oczyszczania 1,5-kilometrowego odcinka plaży potrwa nawet do końca roku – podaje japoński nadawca NHK.
Lokalni urzędnicy od czwartku badają przyczynę pojawienia się setek ton śniętych sardynek i makreli na linii brzegowej wokół portu rybackiego Toi w południowym mieście Hakodate na najbardziej wysuniętej na północ wyspie Hokkaido.
Od soboty ryby były zbierane z brzegu ręcznie. Pierwszego dnia zebrano 30 ton. Jednak z uwagi na zagrożenie sanitarne, zarówno dla ludzi, jak i zwierząt, we wtorek podjęto decyzję o użyciu koparek i innego ciężkiego sprzętu.
Plan władz miasta zakłada przetransportowanie zebranych ryb do zakładu utylizacji odpadów i ich spalenie. Ustalono jednak limit 40 ton dziennie, ponieważ istnieje ryzyko wytworzenia toksycznych gazów podczas spalania lub uszkodzenia pieców przez piasek nagromadzony na rybach.
Sprzątanie ma potrwać do końca roku i odbywać się codziennie z wyjątkiem niedziel – zaznacza NHK.