Polscy siatkarze wygrali trzeci mecz na igrzyskach w Rio. We wczorajszym spotkaniu podopieczni Stephane\'a Antigi zwyciężyli niepokonanych dotąd Argentyńczyków 3:0 (25:21, 25:19, 36:34) i są już pewni awansu do ćwierćfinału.
Argentyna w dotychczasowych spotkaniach prezentowała się znakomicie, pewnymi zwycięstwami z Iranem i Rosją zapracowując sobie na miano rewelacji turnieju. Polscy siatkarze mieli więc przed sobą niełatwe zadanie, ale od początku starcia z Albicelestes byli pewni siebie i skoncentrowani. Już od początku pierwszego seta mistrzowie świata wywalczyli sobie kilkupunktową przewagę. Bardzo dobrze spisywali się nasi środkowi Mateusz Bieniek i Karol Kłos, którzy skutecznie blokowali ataki rywali. Bez zarzutu funkcjonowała także zagrywka Biało-Czerwonych, co pozwoliło naszym siatkarzom powiększyć przewagę i zwyciężyć w pierwszym secie do 21.
W drugiej partii Polacy kontynuowali znakomitą grę. Argentyńczycy nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi na skuteczne ataki Miki i Bieńka, sami zaś co rusz nadziewali się na polski blok. Bardzo szybko zespół Antigi wyszedł na siedmiopunktowe prowadzenie i do końca tej odsłony utrzymywał rywali na dystans wygrywając ostatecznie 25:19.
Trzeci set przyniósł pogorszenie gry Polaków. Zagrywka nie funkcjonowała już tak dobrze, spadła również skuteczność ataków. Argentyńczycy dokonali kilku zmian i zaczęli grać lepiej niż w poprzednich odsłonach. W połowie seta wyszli na trzypunktowe prowadzenie. W odpowiedzi na kłopoty swoich podopiecznych Stephane Antiga wprowadził na plac gry Rafała Buszka. Ten odwdzięczył się trenerowi bardzo dobrą grą w bloku i stuprocentową skutecznością w ataku, co pozwoliło Polakom doprowadzić do remisu po 22. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt. Długo żadna z drużyn nie była w stanie zadać decydującego ciosu w grze na przewagi. Ostatecznie dopiero przy stanie 36:35 atak po bloku Bartosza Kurka dał Biało-Czerwonym zwycięstwo przy szóstej piłce meczowej. Dzięki temu triumfowi mistrzowie świata są już pewni gry w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego bez względu na rezultaty pozostałych spotkań grupowych, w których zmierzą się jeszcze z Rosją i Kubą.