Zagłębie Lubin w walce o piłkarską Ligę Europy, niestety przegrało u siebie z Duńskim SonderjyskE 1:2 w 3. rundzie eliminacji. Sytuacja ,,Miedziowych” przed meczem rewanżowym jest bardzo trudna.
Pierwsze 45. minut w wykonaniu Zagłębia Lubin było najsłabsze jakie w tym sezonie rozegrali. Podopieczni Piotra Stokowca zupełnie nie prezentowali gry do jakiej nas ostatnio przyzwyczaili. W drużynie bardzo słabo spisywał się Jarosław Kubicki, który raz po raz notował niecelne podania. W zespole gospodarzy słabo funkcjonowały skrzydła. Kibiców mogła też frustrować słaba gra na skrzydle Aleksandra Todorowskiego. Znakomicie w zespole ,,Miedziowych” spisywał się za to Maciej Dąbrowski, jednak jak na przekór był to jego pożegnalny występ, bowiem zawodnik przenosi się do zespołu Legii Warszawa. W defensywie na minus można ocenić występ Lubomira Guldana.
Prowadzenie w meczu objęli goście. W 19. minucie SonderjyskE rozegrało szybką ofensywną akcję, a po zagraniu Romera ze skrzydła, mocno z pierwszej piłki huknął Simon Kroon. Piłka po palcach bramkarza gospodarza zatrzepotała w siatce. Na nie dobór złego goście podwyższyli prowadzenie w 36. minucie meczu. Bramkę na 2:0 dla Duńczyków zdobył strzałem głową Dal Hende. Nadzieje na odratowanie wyniku spotkania dał Łukasz Janoszka w doliczonym czasie gry. Zdobyta bramka kontaktowa wyraźnie obudziła gospodarzy.
Po zmianie stron oglądaliśmy odrodzenie zespołu Stokowca. Zagłębie grało zdecydowanie lepiej, szybciej i odważniej. Poprawa gry miała miejsce też dzięki wejściu na plac gry Filipa Starzyńskiego. Duńczycy zostali zepchnięci do mocnej defensywy. Rywale bronili się coraz głębiej, aż w końcu popełnili błąd, a konkretnie zrobił go Pierre Kanstrup faulując w polu karnym Krzysztofa Piątka. Sędzie bez wahania wskazał na ,,wapno”. Do wykonania rzutu karnego podszedł Starzyński ale nie udało mu się doprowadzić do remisu. Reprezentant Polski strzelił za słabo i skierował piłkę w zasięgu ręki bramkarza. To była najlepsza okazja by doprowadzić do wyrównania. Zagłębie dwoiło się i troiło by strzelić drugą bramkę jednak wszelkie akcję kończyły się nie powodzeniem. Dobrze bite stałe fragmenty gry też nie przyniosły efektów, a do tego świetnie w bramce gości spisywał się Skender ratując nie raz swój zespół.
Ostatecznie mecz zakończył się porażką Zagłębia 1:2. Gdyby Zagłębie zagrało od początku meczu tak jak w drugiej połowie, to może wynik byłby zdecydowanie lepszy. Duńczycy są do ogrania mimo iż rewanż odbędzie się na wyjeździe. Potrzebna jest tylko lepsza skuteczność i koncentracja od pierwszych sekund meczu.