Anita Włodaczyk wróciła do Polski po zdobyciu w Berlinie czwartego z rzędu tytułu mistrzyni Europy w rzucie młotem. Lekkoatletka, w odróżnieniu do innych polskich medalistów, wybrała transport ziemny, zamiast lotniczego. Efektownym złotym autobusem z własnym nazwiskiem wracała z Berlina do Rawicza. Na rynku jej rodzinnego miasta czekali na nią mieszkańcy, którzy na powitanie odśpiewali gromkie "Sto lat".
Najlepsza młociarka świata zdecydowała się bowiem na powrót do kraju przygotowanym specjalnie na tę okazję złotym autobusem, do którego wsiadła wraz ze swoimi fanami.
Pomysł powrotu z Berlina w ten sposób był niespodzianką dla samej Włodarczyk. Takie rozwiązanie wymyślili członkowie jej fanklubu, którzy wspólnie ze sponsorem zawodniczki - PKN Orlen zorganizowali specjalny autobus w kolorze złotym, na którego elewacji, oprócz imienia i nazwiska mistrzyni, widniały dotychczasowe krążki zdobyte przez Włodarczyk.
Około 60 osób wyruszyło w drogę do Polski o trzeciej w nocy.
3:00 autokar z kibicami i złotym medalem ME wyruszył z Berlina do pic.twitter.com/lWYUSstQXh
— anita wlodarczyk (@AnitaWlodarczyk) 13 sierpnia 2018
Mistrz Europy Anita Włodarczyk wróciła do domu #wieszwięcej pic.twitter.com/5GVJ3E3IJN
— TVP Info (@tvp_info) 13 sierpnia 2018
W niedzielę Włodarczyk wygrała konkurs rzutu młotem, osiągając wynik 78,94 m. Polka pobiła przy tym rekord mistrzostw Europy. Dla 33-letniej młociarki to czwarty z rzędu tytuł mistrzyni Starego Kontynentu. Brązowy medal w tej samej rywalizacji wywalczyła inna reprezentantka Polski Joanna Fiodorow.
Anita Włodarczyk złotą medalistką mistrzostw Europy #tvpsport pic.twitter.com/CIcXrrLy01
— TVP Sport (@sport_tvppl) 12 sierpnia 2018